W dwa dni po starciu pod Mereczowszczyzną stanął Onufry Duchyński z piechotą — gdyż nieliczna jazda udała się ku Prużanie — w osadzie Popielami. Stąd do Sieradowa prowadziła grobelka. Spodziewając się nadejścia Rosjan znajdujących się w pobliżu na szosie, pułkownik Duchyński wysłał Zarembę i Huwalda z 31 strzelcami w błoto nad grobelkę na zasadzkę.O godzinie 15.00 po południu nadeszli Rosjanie we dwie kompanie z kozakami. Przepuściwszy pięciu kozaków naprzód jadących, powstańcy dali ognia do piechoty. Zmieszani w pierwszej chwili Rosjanie zachwiali się, a wtedy dano drugi raz ognia i cofnięto się o 15 kroków. Niebawem Rosjanie, zachęceni przez oficerów, rzucili się naprzód na błota w zamiarze obejścia zasadzki. Wtedy powstańcy niezaopatrzeni w bagnety, dwa razy jeszcze strzeliwszy, poszli w głąb lasu.
W obozie na wzgórzu Popielami, kozacy przywitani zostali strzałami, jednak tuż za kozakami posuwała się piechota, która całą siłą uderzywszy na powstańców otoczyła ich wokoło. Wówczas Walery Wróblewski podprowadził część powstańców gąszczami pod nieprzyjaciela i kazał dać ognia, powtarzając ten manewr dwa razy, zawsze w odpowiedzi Rosjanie przyjmowali go ogniem, lecz niebawem opuścili swoje stanowisko niszcząc po drodze żywność i garnki popielarzy. Po ich odejściu weszli na swe stanowisko powstańcy z dwoma rannymi: B… i strzelcem Piotrem Kucharzem, mając jednego zabitego: Podhajeckiego. Z Popielami ruszył Duchyński ku ostępowi Repiszcze, pomiędzy Szczytnem a Ostrówkiem, gdzie 12 czerwca 1863 r. złączył się z obozującym tamże oddziałem prużańsko-słonimskim Gustawa Strawińskiego („Młotka”), przy którym znajdował się Aleksander Lenkiewicz. Stąd wyruszył oddział do Wielkiego Uhla.