Jeszcze 17 czerwca 1864 r. kilku powstańców wyszło z lasu i zaniepokoiło Rosjan w Kunowie. W noc zbliżyli się do miasta, zranili rosyjskie pikiety i uciekli ponownie w las. W kilka dni później, 22 czerwca Rosjanie jeszcze widzieli grupkę dziewięciu ludzi obozujących w gęstwinie lasu koło Nadworowa w Radomskim, a nieco wcześniej w początku czerwca rosyjscy żandarmi napadli we Wielkołęce (?) o milę od Radomia na czterech powstańców i ujęli ich z bronią w ręku, mianowicie: Mikołaja Hwardeckiego, Józefa Wiśniewskiego, Jana Kulewskiego i Jana Dąbrowskiego.