Na wiadomość o tworzeniu się nowych oddziałów w lasach opoczyńskich wysłał rosyjski dowódca Ksawery Czengiery z Końskich w różnych kierunkach dwie kolumny. Lewą sam dowodził, prawą zaś dał pod dowództwo majora Szokalskiego. Ten w Mroczkowie napadł na drobny oddziałek Mariana Marianowskiego i rozproszył go, zabijając sześć powstańców wraz z dowódcą i czterech biorąc do niewoli.