Rotmistrz Czerniawski, przyjąwszy obowiązki organizatora Powiatu Słonimskiego, zdał je niebawem Franciszkowi Jundziłłowi, który przy pomocy dymisjonowanego oficera rosyjskiego Izydora Łukaszewicza (Hołoska) począł tworzyć oddział pod Mołowidami w lesie przy szosie bobrujsko-brzeskiej. Liczba ochotników wzrastała dosyć szybko i już pod koniec maja 1863 r. liczono przeszło 300 "słonimczuków". Po szczęśliwym starciu pod Ludwinowem, obozując pod Janinem, otrzymał Aleksander Lenkiewicz ("Lander") wezwanie o pomoc od dowódcy oddziału kobryńskiego Romualda Traugutta i od Jundziłła, dowodzącego oddziałem słonimskim. W drodze ku oddziałowi Traugutta, dowiedziawszy się o rozbiciu tegoż, zmienił Lenkiewicz kierunek i złączył się 1 czerwca 1863 r. pod Mołowidami z Jundziłłem, mającym 300 słonimczuków. Tegoż dnia przybyło do obozu 136 nowogrodczan pod dowództwem M. Badowskiego i księdza Łaszkiewicza. Przeciw oddziałowi powstańczemu posuwał się oddział rosyjski w sile trzech kompanii piechoty z czterema armatami pod dowództwem pułkownika Bułharina, częścią kolumn od Słonima.
Na przyjęcie nieprzyjaciela pułkownik Lenkiewicz urządził zasadzkę. Polski dowódca rozstawił na prawo od drogi do szosy kompanie Gustawa Strawińskiego i Ildefonsa Chodakowskiego, Szczęsnego Włodka i część Jundziłła, około 180 strzelców, załamawszy ich od drogi do pobliskiej smolarni, a z tyłu za nimi kosynierów z Janem Jelskim, w lewo zaś od obozu do szosy 130 kosynierów z księdzem Łaszkiewiczem i kompanię z Sasuliczem. W obozie pozostała reszta strzelców Jundziłła, około 120 ludzi. Poza strzelaniną ludzi Szczęsnego Włodka z dwoma patrolami rosyjskimi, przy czym dwóch szeregowców rosyjskich poległo, a dwóch, w tym oficer zostało rannych, tegoż dnia to jest 2 czerwca nie przyszło do poważniejszej walki. W nocy na 3 czerwca oddział uszczuplony został przez odłączenie się Szczęsnego Włodka, który nie godząc się na plan bitwy, ruszył na Myszankę ku Kobryniowi do Romualda Traugutta i złączył się na krótki czas z Janem Wańkowiczem.
Rosjanie, wzmocnieni w nocy dwiema świeżymi kompaniami, od Berezy Kartuskiej około południa uderzyli na 60 powstańców, pozostawionych na załamaniu drogi. Garstka ta wnet cofnęła się ku konnicy i oddziałowi księdza Łaszkiewicza i Jelskiego. Wszczął się bój zajadły. Kosynierzy, z księdzem Łaszkiewiczem i Jelskim na czele, trzykrotnie odparli atakujących. Tymczasem armaty nieprzyjacielskie ostrzeliwały kartaczami powstańców, szkodząc więcej swoim wojskom i lasowi, niż Polakom. Niebawem jednak, wobec dzielnego odporu, Rosjanie musieli zaniechać walki i cofnęli się o wiorstę. W tej potyczce, która trwała od południa do godziny 21.00 wieczorem, Polacy utracili 18 ludzi, Rosjanie przeszło 200 (?) głównie od własnych kartaczów. Lenkiewicz z oddziałem wołkowyskim, przemknąwszy się mimo Ossowca [Ostrowa?], przeszedł Szczarę i na piąty dzień stanął w ostępie Repiszcza, gdzie dowództwo objął znowu Onufry Duchyński.
____________________________________
Wiorsta - dawna rosyjska jednostka drogowych miar długości (zwykle drogi). Około 1,0668 km.