Młodzież szlachty zagonowej łomżyńskiej w liczbie około setki pod dowództwem Władysława Wilkoszewskiego i Józefa Szepietowskiego ("Korwin"), dążąc do połączenia się ze Władysławem Cichorskim, uderzyła na kompanię rosyjskiej piechoty w Mężeninie. Bój był zacięty i krwawy, a gdy Rosjanom przybył w pomoc rosyjski major Felkner pobity pod Stelmachowem, przedłużyła się walka, która zakończyła się pogromem garstki walecznych.
Przeszło 40 powstańców zginęło, wliczając w to rannych dobijanych przez Rosjan. Jednakże i straty nieprzyjaciela były dotkliwe, gdyż samych rannych było 20 w tym trzech oficerów. Jeden z nich - Niepokojczycki, zmarł zaraz z ran a inny na drugi dzień. Bolesną stratę ponieśli Polacy w osobie Szepietowskiego, który ugodzony kulą poległ. Niemniej walecznym był drugi dowódca Wilkoszewski, który ranny, był chwilowo niezdolny do dalszej walki.