Mały oddziałek jazdy, wysłany przez Ludwika Zwierzdowskiego „Topora” z rozporządzeniem do Kazimierza Mielęckiego, pod dowództwem wachmistrza Czarneckiego, spotkał się pod Lubstowem z przeważającymi siłami Rosjan i został rozbity. Czterech powstańców wraz z dowódcą poległo, a dwóch wpadło w ręce nieprzyjaciela. Czarnecki bronił się dzielnie i poległ dopiero, gdy sam położywszy kilku Rosjan trupem.