W okolicach Tykocina przy wsiach Łopuchowo, Zawady i Wieczorki zebrał się dnia 27 maja 1863 r. nowy oddział powstańczy liczący około 400 osób uzbrojonych po większej części w kosy i stare fuzje. Wielu powstańców nie miało jeszcze żadnej broni. Jedną częścią oddziału dowodził Dzwonkowski, młody i pełen poświęcenia, drugą niejaki Szajecki, były oficer rosyjski przybyły z Białegostoku, który zręcznym udawaniem patrioty umiał zyskać zaufanie niedoświadczonych ludzi, którzy mu dali tytuł naczelnika.
Nazajutrz ruszył oddział ku Czerwonemu Borowi i Śniadowu, aby się tam połączyć z oddziałem Wodzińskiego (Wodzyńskiego). Szajecki rozłożył się obozem pod wsią Szłasy-Lipno w gminie rutkowskiej. Rozdawszy żołnierzem tylko po trzy ładunki, rozkazał broń ustawić w kozły. Mimo, że przybył konny szlachcic z powiadomieniem o zbliżaniu się Rosjan i z radą cofnięcia się do korzystnej pozycji z poprzedniego dnia pod Wieczorkami, Szajecki nie cofnął się, lecz złajawszy informatora, rozkazał ludziom udać się na spoczynek, nie rozstawiwszy pikiet. Niebawem też dwie kompanie piechoty rosyjskiej, dowodzonej przez kapitana Archarytowa i Fitingowa oraz secina kozaków, dowodzona przez esaułę Matwiejewa, napadli na śpiących prawie powstańców.
Podczas gdy Szajecki uciekł, Rosjanie otoczyli obozujących, którzy bezbronni, nie widząc ratunku, prosili o życie. Rosjanie jednak nie zważali na prośby i rozpoczęli prawidłową rzeź z największym okrucieństwem, w którym odznaczyli się przede wszystkim dowódcy. Nazajutrz w Rutkach odbył się pogrzeb 55 wymordowanych, a w Kuleszach sześciu. Prócz tego znaleziono jeszcze później w zaroślach innych wymordowanych tak że liczbę rannych można określić na 100. Dzięki roztropności i odwadze oficera Ignacego Lustańskiego i podoficera Serafina część oddziału potrafiła się wymknąć. Dzwonkowski obozujący niedaleko, spostrzegłszy zdradę i przemagające siły nieprzyjaciela, zdołał ujść bez szwanku.
____________________________________
Esauł - stopień oficerski wojsk kozackich