Stojąc w Koszarach Iłżeckich wysłał Dionizy Czachowski wachmistrza Zacharczerikę przybyłego do szeregów polskich z Kaukazu, wraz z jednym kawalerzystą na podjazd w puszczę, w kierunku Lubiń. Zacharczeńko obskoczony na krętej drożynie leśnej przez dragonów i kozaków, gdy postępujący za nim kawalerzysta w porę umknął. Zacharczeńko mężnie walcząc i ubiwszy kilku Rosjan, poległ.