Ścigany przez Rosjan z Lądu, oddział Edmunda Taczanowskiego, cofając się w lasy kazimierzowskie przez Kowalewo, Cieniu i Przyjmę, rozdzielił się na dwie części, a złączywszy się znowu między Kleczewem a Powidzem, ponownie starł się następnego dnia z piechotą i artylerią rosyjską.