Idąc za Józefem Hauke - Bosakiem na Bodziechów, posunął Ksawery Czengiery równocześnie pułkownika Macniewa z trzema kolumnami, w łącznej sile dziewięciu kompanii pułku tobolskiego, na obławę w lasy iłżeckie. W tym samym czasie, gdy Czengiery bił się pod Bodziechowem, Macniew przeważającymi siłami otoczył pod Janikiem piechotę Łady, liczącą około 300 ludzi i rozbił go. Polaków dostało się do niewoli rzekomo 68, 200 (!!) poległo, czterech było rannych, straty zaś Macniewa miały wynosić — dwóch zabitych i trzech rannych, poza tym miał zdobyć 128 sztuk broni i inne rzeczy.