Walery Wróblewski z jazdą z pod Kolana zwrócił się na północ i niebawem w Ostrowie zszedł się z Karolem Krysińskim, również tylko jazdę mającym przy sobie. Połączone oddziały ruszyły wspólnie przez Starościn. Nie dochodząc do Garbowa spotkano nieprzyjaciela. Krysiński cofnął się, natomiast Wróblewski przyjął bój z Rosjanami, których siły wynosiły dwa szwadrony dragonów, 50 kozaków z piechotą. Konnica rosyjska ruszyła szarżą na jazdę Wróblewskiego, podczas gdy piechota skradała się bokiem. Wróblewski dla uniknięcia szarży przeszedł na grunt pokryty karczami, gdzie powstańcy, zsiadłszy z koni, powitali nieprzyjaciela ogniem, po czym przekłusowawszy przez Garbów, zatrzymali się na wzgórzu, Rosjanie zaś, wszedłszy do Garbowa, już nie ponowili ataku.