Świeżo utworzony przez Kajetana Cieszkowskiego („Ćwieka”) oddział w połączeniu z oddziałem po Dionizym Czachowskim, dowodzonym przez majora Władysława Eminowicza, zanocowawszy w Stawie, wyruszył wraz z oddziałem Józefa Ruckiego, który ze Święcicy nadciągnął i o godzinie 8.00 rano zajął Chełm. Ponieważ doniesiono, że Rosjanie zbliżają się od Krasnegostawu, Uściługa, Włodawy i Dubienki, niepodobna było trzymać się w Chełmie, wobec niebezpieczeństwa zupełnego obsaczenia. O godzinie 10.00 rano dano znać, że nieprzyjaciel w sile kompani liniowej i seciny kozaków zbliża się do Depułtycz. Natychmiast sformowawszy się, ruszyli powstańcy do Pokrówki i tuż za tą wsią rozpoczął się bój tyralierski o godz. 10.30 przed południem. Rosjanie cofnęli się na wzgórek krzaczasty, powstańcy zaś rozstawili się w taki sposób.
Cały oddział Eminowicza w pierwszej linii, to jest jedna kompania strzelców pod kapitanem Rudowskim na prawem, druga pod pełniącym obowiązki kapitana Bronisława Gromejką na lewym skrzydle, kosynierzy pod pełniącymi obowiązki kapitana Sztokiem we środku. Oprócz tego stał w pierwszej linii na lewym skrzydle, do zajęcia Rosjanom tyłu przeznaczony, oddział naczelnika Cieszkowskiego. Karabinierzy w drugiej linii stanowili rezerwę tegoż skrzydła, cały zaś oddział Ruckiego tworzył drugą linię dla środka i skrzydła prawego. Pierwszy moment boju udał się przez śmiałe postępowanie tyralierów. Rosjanie opuściwszy wzgórek, cofnęli się do karczmy depułtyckiej „Poczekajka”, dominującej nad prawem skrzydłem powstańców, a dominowanej przez lewe skrzydło i środek, gdyż powstańcy zaraz zajęli krzaczasty wzgórek. Drugi moment boju stanowiło wyparcie Rosjan z korzystnej pozycji pod karczmą. Prawe skrzydło tyralierów śmiało podsunęło się pod górę i zajęło wiatrak, równocześnie armatka Eminowicza, dawszy trzy razy ognia, zmusiła nieprzyjaciela do cofnięcia się do Depułtycz po półtoragodzinnej walce, w której ludzie Gromejki i Cieszkowskiego w pierwszej, karabinierzy zaś w drugiej linii oraz kapitan Rudawski, dobrze się sprawili. Tylko oddział strzelców Ruckiego w tyraliery rozsypany, tyralierów innych oddziałów ogniem raził.
W Depułtyczach Rosjanie na nowo się usadowili, ale wnet powstańcy wieś zajęli i nieprzyjaciel ponownie ze swej pozycji wyparty, nie zajął nawet pobliskiego lasku, tylko szybko uciekł ku Wierchowinom. Za lasem powstańcza armatka, dobrze ustawiona, po raz drugi przyczyniła się do kompletnej ucieczki Rosjan, których ścigano poza Wierzchowiny aż do Zdannych. Z powodu bliskości Krasnegostawu dalszego pościgu zaniechano i wrócono do Depułtycz. W tej walce stracili Rosjanie 23 zabitych i kilkudziesięciu rannych. Polacy zaś 11 zabitych, ale rannych około stu, gdyż strzelając rozsypani, najwięcej sami siebie kaleczyli. Mimo wszystko, udało się Buchnerowi uratować cały tabor. Po bitwie Cieszkowski i Eminowicz, poróżniwszy się z Ruckim z powodu strat poniesionych przez ogień tyralierów Ruckiego, ruszyli w Krasnostawskie, podczas gdy Rucki pozostał w Chełmskiem. Bój pod Depułtyczami trwał od 10.00 rano do 16.00 po południu.
- Odznaczyli się w oddziale Cieszkowskiego: major Adolf Murdelio, kapitan Roman Krasucki, adiutant kapitan Julian Matkowski i pełniący obowiązki adiutanta Zakrzewski. Podporucznicy: Franciszek Korczyński, Wilhelm Jaroszewski, Stanisław Babicki i Zygmunt Muszalski. Od żuawów Aleksander Żukowski, Julian Żebrowski. Od strzelców Ignacy Chojnowski, Ludwik Zaremba, Antoni Godziszewski. Od kosynierów Wojciech Czajkowski.
- z oddziału Eminowicza: Rudowski, Gromejko. Pełniący obowiązki adiutanta Henryk Rusiecki, podporucznik Samborski. Doktor medycyny Henryk Kościesza, który dopełniwszy obowiązków żołnierza, opatrywał rannych, za co został mianowany na placu boju pełniącym obowiązki podporucznika. Podoficer Jan Ożarowski z kawalerii, który, znudzony bezczynnością jazdy, uwijał się ciągle przed łańcuchem tyralierskim, zagrzewając do boju. Trębacz Wojciech Gawryl, który nie odstępując łańcucha, wciąż trąbił do ataku. Podoficer Bogumił Becker, Telesfor Szczerba, Gustaw Herman, Antoni Nowakowski, Andrzej Kadler, Stanisław Ochyński. Doktor Grzybowski i ksiądz kapelan Pleszyński – byli to lekarz i kapelan z zaszczytnym poświęceniem, dopełniwszy obowiązki żołnierza, jeden opatrywał rannych, drugi z pociechą szedł im duchową.
- Z oddziału majora Ruckiego: szef sztabu Stanisław Białobłocki, kapitan Kulczycki, Zielonka, Witkowski, Leon Kotowski, Krasnowolski, adiutant Piotrowski, Siniewicz - podporucznik II plutonu jazdy, któremu Rucki podczas walki polecił pełnienie obowiązków adiutanta. Bronisław Zbyszewski, Jan Lipski, rotmistrz Niedźwiedzki, Hiketta, porucznik Otto, Jost, chorąży Majewski. Podoficerowie Klein, Gołębiewski, Djaczyński, Ruciński, Dymowski, Sienkiewicz, Dutkiewicz, Charaszewski, Szulakowski, Niomcewicz, wachmistrz Żebrowski. Szeregowcy: Łaniewski, Grzesicki, awansowany na podporucznika, Kowalski, Strudzicki, Czajkowski, Tomaszewski, Gałęzowski, Depczyński, Sieszycki, Dmochowski.
Wśród rannych byli podporucznik Korczyński i Kaczorowski. Wśród poległych Lipski, dowódca kawalerii i Józef Turczynowicz, były organizator Powiatu Piotrkowskiego.