Dnia 23 kwietnia 1863 r. stanęli Aleksander Andruszkiewicz i Konstanty Ramotowski między Balinką a Czarnym Brodem, gdzie dopędził ich wysłany ze Suwałk, rosyjski podpułkownik Artemiew. Kilku strzelców wstrzymało awangardę kozaczą, wnet jednak piechota w sile około czterech kompanii oskrzydliła oddział powstańczy z trzech stron. Strzelcy w liczbie 20 osób przez godzinę wytrzymywali napór nieprzyjaciela. I tutaj było trudno rozwinąć kosynierów, wobec czego Andruszewicz zmuszony był uciec przed przeważającymi siłami nieprzyjacielskimi, pozostawiając w ręku Rosjan część bagaży.
Wśród poległych znajdowali się dowódca kosynierów Andruszkiewicza, kapitan Gaube, feldfebel Borzysławski i furier Jaworski. Dowódca strzelców, kapitan Michał Pilichowski, został ranny w nogę. Gdy nie mógł ratować się ucieczką, został napadnięty przez Rosjan od których odebrał oprócz razów z kolb, 18 pchnięć bagnetem. Został ledwo przez oficera rosyjskiego ocalonym od śmierci. Ponadto poległ okryty 28 ranami, były leśny Damski, który spieszył do obozu z bagażami. Wśród ciężko rannych uniesionych z pola walki znajdował się Feliks Mianowski, uczeń VI klasy gimnazjum łomżyńskiego, dowodzący cząstkowym oddziałem kosynierów pod Tadeuszem Wojczyńskim.