Odparłszy dragonów Krasińskiego pod Błotem, opuścił Suchedniów Dionizy Czachowski ze swoim oddziałem liczącym 300 ludzi. Suchedniów następnego dnia to jest rano 2 lutego 1863, zajęła kielecka kolumna rosyjskiego majora Bentkowskiego w sile trzech kompanii pułku smoleńskiego i pół seciny kozaków. Drugi oddział Aleksandra Dawidowicza, w równej sile ruszył w tym samym czasie ze Suchedniowa do Bodzentyna. Bentkowski pozostawszy w mieście, wysłał naprzód znowu dragonów Krasińskiego do kolumny generała Marka.
Pod Bzinem dragoni wpadli w zasadzkę urządzoną przez Czachowskiego. Zaczajony w wąwozie, gdy czwarty szwadron kapitana Czuti, dowodzony przez Romana Bocheńskiego, który przeszedł później do powstania, zbliżył się do stanowisk powstańczych. Czachowski przyjął go ogniem. Drugi szwadron zsiadłszy z koni, rzucił się Czutiemu na pomoc, przez co wywiązała się walka leśna, przechodząca kilkakrotnie w starcia ręczne. Na odgłos strzałów ruszył Bentkowski dragonom na pomoc. Czachowski rozbiwszy dragonów i wpakowawszy ich w bagna, nie czekając nadejścia piechoty cofnął się do Parszowa.