W okolicach Bychawy sformował Jan Czerwiński oddział z którym dnia 28 kwietnia 1863 r. stanął w Bobach. Przeciw powstańcom, z których 200 tylko miało jaką taką broń a 400 na jakąkolwiek broń dopiero czekało, wyruszył z Kurowa z dwoma kompaniami i nieco kozaków rosyjski pułkownik Kwieciński i dopadł go w Bobach. Atak piechoty przyjęli polscy strzelcy żywym ogniem, a wtedy na cofających się rzucił się z kosynierami kapitan Kisielnicki. Jednak bezbronna rezerwa, po większej części z włościan okolicznych składająca się, widząc padającego rannego Kisielnickiego, w popłochu rzuciła się do ucieczki i wprowadziła zamieszanie w resztę oddziału.
Nie pomógł już ponowny atak chłopskich kosynierów, prowadzonych już teraz przez kapitana Podgórskiego, ani ogień trzech plutonów strzelców, kierowanych przez Czerwińskiego i jego adiutanta Czesława Łapińskiego, który poległ. Rosjanie zmusili oddział do odwrotu. Nie licząc rannych, z których tylko czterem udało się oddziałowi zabrać ze sobą, 29 poległo powstańców, pochowanych na cmentarzu w Bobach. Straty Rosjan wynosiły 14 zabitych i 39 rannych. Prócz wymienionych oficerów odznaczył się tutaj kosynier Przegaliński, który sam kosą trzech Rosjan zabił.