Zdobycie miasteczka Hory-Horki i pobitewne represje

Podziel się w social media!

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie 3 min.
Autor: Tomasz Danilecki

Data wybuchu powstania na Mohylewszczyźnie została wyznaczona na ranek 6 maja 1863 roku. Poprzedniego dnia wieczorem w poszczególnych powiatach miała nastąpić koncentracja ok. 3 tys. powstańców pod dowództwem Ludwika Zwierzdowskiego ps. Topór, absolwenta Akademii Sztabu Generalnego w Petersburgu i byłego adiutanta generał-gubernatora wileńskiego Władimira Nazimowa.

 

Pierwszym działaniem powstańców miało być zajęcie miasteczka Hory-Horki, opanowanie koszar i zbrojowni, zdobycie broni, pieniędzy, żywności oraz koni. Następnie zamierzano wyruszyć w kierunku miasteczka Czausy. Do ataku na miasto mieli przyłączyć się polscy uczniowie i studenci założonego w 1840 roku Instytutu Agrotechnicznego, w którym kształciła się młodzież z całej Litwy, ale też z Ukrainy, Kaukazu i Rosji. Spośród 439 studentów, uczniów i kursantów instytutu w 1863 roku Polacy stanowili ok. 28 proc. i obok Białorusinów stanowili największą, ale i najlepiej zorganizowaną oraz wpływową grupę uczniów (w samym 4-tysięcznym miasteczku mieszkało zaledwie ok. sześćdziesięciu Polaków, co stanowiło 1,5 proc. ludności Horek). Zdobycie Hory-Horek miało być sygnałem do rozpoczęcia powstania na całej Mohylewszczyźnie, dlatego dowodzenie atakiem objął sam „Topór”. Zgodnie z planem uczniowie prowadzeni przez Stanisława Wirkowskiego zgromadzili się w okolicach miasteczka ok. godz. 22. Wcześniej jednak, podczas przygotowań, doszło do nieszczęśliwego wypadku – jeden z uczniów, Stanisław Hrynkiewicz-Moczulski, został śmiertelnie postrzelony; jego ciało ukryli koledzy.

 

Atak, pościg i porażka

Do punktu zbornego przybyło ok. trzydziestu konnych i ok. stu studentów i uczniów instytutu. Atak na miasto nastąpił jeszcze nocą. Konnica opanowała uczelnię, a trzy kolejne grupki powstańców koszary (w których było tylko pięciu żołnierzy; podczas ataku zginął jeden ze studentów – Wojciech Domaradzki – i wszyscy obrońcy), dom komendanta i urząd pocztowy. Do niewoli dostał się komendant miasta i co najmniej dziesięciu żołnierzy. Dwóch powstańców odniosło rany. Łącznie miało zginąć dwunastu rosyjskich żołnierzy; w pożarze, który wybuchł w mieście, spłonęło ok. pięćdziesiąt domostw. Do rana Hory-Horki zostały opanowane przez insurgentów, powstańcy zdobyli także kufer z ok. 15 tys. rubli, broń i żywność.

Po kilkugodzinnym odpoczynku oddział Zwierzdowskiego wyruszył w kierunku południowo-wschodnim. Zbierając po drodze informacje, powstańcy dowiedzieli się, że akcja mobilizacyjna w terenie guberni nie powiodła się i do partii „Topora” dołączało niewiele osób. Tymczasem Rosjanie wysłali w pościg za oddziałem 250 strzelców z mohylewskiego pułku piechoty i baterię dział. W starciu pod Świnną (do którego doszło prawdopodobnie 7 maja) oddział „Topora”, liczący ok. dwustu powstańców, przeważnie młodzieży, został rozproszony. Sam Zwierzdowski, mając świadomość braku poparcia miejscowych dla powstania, zdał dowództwo jednemu z podkomendnych i uciekł za granicę, skąd niebawem powrócił w Kieleckie i brał dalszy udział w walkach z Rosjanami.

Wycofujący się w kierunku guberni mińskiej oddział horecki zetknął się z rosyjskim pościgiem 11 maja w okolicach wsi Leciahy; został ostrzelany przez artylerię i rozproszył się. Zginął jeden z powstańców, a pięciu dostało się do niewoli. Wobec braku możliwości dalszej walki powstańcy postanowili skorzystać z trwającej do 13 maja amnestii dla osób, które dobrowolnie złożą broń. Jak pisał Edward Maliszewski: „Tydzień zaledwie trwała kampania horecka. W ciągu tego czasu przemaszerowali powstańcy około 80 kilometrów […]. Nie była to akcja wojskowa we właściwym tego słowa znaczeniu, raczej demonstracja polityczna w wielkim stylu, wykonana z imponującą odwagą i determinacją”. Zdobycie przez polskich powstańców miasta powiatowego położonego na dalekich kresach odbiło się głośnym echem w kraju i za granicą.

 

Po bitwie

Studenci i uczniowie horeckiego Instytutu Agrotechnicznego stanęli wkrótce przed sądem wojennym w Mohylewie. Kilkudziesięciu z nich oświadczyło, że złożyli broń nie z powodu amnestii, lecz z powodu braku możliwości kontynuowania walki. Wszyscy zostali skazani na katorgę. Większość pozostałych, którzy powołali się na ogłoszone prawo łaski, zostało skazanych na osiedlenie lub zamieszkanie w głębi Rosji, po uprzednim złożeniu wiernopoddańczej przysięgi. Wśród zesłanych na Sybir znaleźli się m.in. Michał Jankowski (osiem lat katorgi), późniejszy słynny badacz Dalekiego Wschodu, hodowca koni, jeleni, pionier przemysłowej uprawy żeń-szenia, oraz Kazimierz Zieleniewski (zesłany do guberni tobolskiej), przemysłowiec i animator polskiego życia kulturalnego w Tomsku. Łącznie na katorgę mającą trwać od czterech do dwudziestu lat i osadzenie lub zamieszkanie w głębi Rosji skazano 62 uczniów i studentów Horeckiego instytutu oraz 99 innych osób związanych z tą uczelnią. Kilku uczestników walk uniewinniono, jedną osobę wcielono do wojska. Zwierzdowski został skazany na karę śmierci. Jeszcze latem 1863 roku car Aleksander II podjął decyzję o likwidacji Instytutu Agrotechnicznego w Hory-Horkach i przeniesieniu go do Petersburga.

 

Na grafice Instytut Agronomiczny w Horach-Horkach, rys. Napoleon Orda, fot. Wikimedia Commons