„Z ziemi włoskiej do Polski”. Śmierć ppłk Camilla Lencisy

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
14 X 1863

„Opowiedzmy nie tylko o faktach z tej bohaterskiej wojny ludu, opowiedzmy także o ludziach. Nie tylko pułkownik Nullo, także i inni Włosi zrosili własną krwią polską ziemię... Camillo Lencisa, padając od kul krzyknął: »Viva l'Italia, Viva la Polonia« (»Niech żyją Włochy, niech żyje Polska«)” – pisał mediolański tygodnik „Museo di Famiglia”. Włoski oficer przybył do Polski zapewne wiosną na pomoc Marianowi Langiewiczowi, „polskiemu Garibaldiemu”. Lencisa był doświadczonym żołnierzem – uczył się w akademii wojskowej w Turynie, później był majorem wojsk włoskich, brał też udział w kampaniach słynnego włoskiego rewolucjonisty. Później pisał artykuły do czasopism wojskowych. Według niektórych źródeł był przy śmierci najbardziej znanego włoskiego dowódcy w Powstaniu Styczniowym, płk. Francesca Nullo (5 maja 1864 roku). Nie wiemy o jego dalszych poczynaniach, być może walczył pod przybranym nazwiskiem. Według innych informacji do Królestwa przyjechał jesienią. 10 października brał udział w bitwie pod Galuminem w powiecie mławskim. „Zdaje się, że Moskale mieli wiadomość o naszej pozycyi i aby nas podejść znienacka, obchodzili wsie, a szli polami i lasami” – pisał w raporcie Lencisa. Zaskoczenia udało się uniknąć dzięki pozostawionemu małemu posterunkowi obok obozu. Walka była zacięta, ale z powodu przewagi Rosjan powstańcy musieli się wycofać. Udało im się dzięki przeprawie przez rzekę Wkrę. Straty jednak były wysokie – ok. sześćdziesięciu zabitych, rannych i pojmanych żołnierzy. Przy Lecisie pozostało ok. 150 powstańców. Już cztery dni później jego oddział musiał się mierzyć z ponaddwukrotnie silniejszym przeciwnikiem. Do bitwy doszło w Osówce. Walka była zacięta. „Nic ich zachwiać nie mogło, dopóki widzieli na czele swoim dzielnego Lenczizę, który przez te kilkanaście dni dowództwa potrafił przywiązać ich do siebie i natchnąć ufnością prawie bez granic” – relacjonował krakowski „Czas”. Decydujący okazał się postrzał dowódcy. „Raniony walczy! w dalszym ciągu, aż do momentu, w którym zabiła go druga kula. Zginął jak bohater” – pisała włoska „Gazzetta del Popolo”. Zginęło też dwóch innych oficerów. W pogrzebie Lencisy uczestniczyło ponoć ok. 2 tys. osób.

 

 

 

Zobacz także

03 VIII 1864

Bez wątpienia nominacja Jan Kurzyny na wszechmocnego pełnomocnika Rządu Narodowego poza granicami Królestwa Polskiego, była niezwykle kontrowersyjna. Bronisław Brzeziński, ostatni…

02 VIII 1864

Władze carskie wyrok śmierci uzasadniały, „sianiem postrachu w powiatach radzyńskim i łukowskim”. Leon Kot i jego złożony z 18 powstańców…

01 VIII 1864

To był przysłowiowy łabędzi śpiew powstania na Litwie. „Stan obecny Litwy jest okropny. Moskwa nie wybiera dróg, ażeby dojść do…