Z ziemi włoskiej do Polski. Apel Garibaldiego: „Nie opuszczajcie Polski”

Podziel się w social media!

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Łukasz Starowieyski
15 II 1863

Polacy od lat z podziwem patrzyli na Włochów i ich dążenia do wyzwolenie i zjednoczenia. Dla Czerwonych i ich zwolenników Giuseppe Garibaldi był prawdziwym bohaterem. W czasie manifestacji przed wybuchem powstania wśród okrzyków padało też nazwisko włoskiego bohatera. Pod dowództwem najsłynniejszego wówczas rewolucjonisty Europy służyło kilkuset ochotników z Polski, m.in. ważni późniejsi dowódcy styczniowego zrywu – Zygmunt Padlewski czy Ludwik Mierosławski. Był nawet plan sformowania legionu polskiego.

Sam Garibaldi też nie był obojętny wobec sprawy polskiej. To dzięki jego wsparciu powstała m.in. polska szkoła wojskowa w Cuneo, w której kształcono przyszłych dowódców powstania. Po wybuchu zrywu wydał też głośną odezwę: „Do narodów Europy! Nie opuszczajcie Polski!”. Pisał w niej: „Obowiązkiem wszystkich ludów jest przyjść z pomocą temu nieszczęśliwemu narodowi, który oto dowodzi światu, do czego jest zdolna rozpacz. Polska powstaje, potężna, chociaż rozbrojona i pozbawiona najlepszej młodzieży, którą już porwano na wygnanie lub uwięziono, choć giąć się musi pod naporem licznej armii”. Wzywał więc: „Rumuni znad Dunaju, Węgrzy, Germanowie, Skandynawowie – wy jesteście wojenną awangardą narodów w śmiertelnej walce, która dziś toczy się walka jest walką despotyzmu przeciw prawu”. O swoim podejściu do powstania wspominał też w prywatnym liście: „Tak jak pani, i moja dusza, przepełniona jest bólem z powodu niewinnej krwi, przelewanej w Polsce, a bardziej jeszcze dlatego, że nie mogę natychmiast, jak bym pragnął, podążyć w szeregi tego dzielnego narodu”. W korespondencji do Warszawy dodawał też: „Dla was, którzy przelaliście krew na polach bitew włoskiego odkupienia, słuszne jest, aby Włochy zostały poruszone – i mam nadzieję”. Plan utworzenia legionu włoskiego pod dowództwem syna Garibaldiego się nie powiódł. Do Polski przybyło natomiast kilkudziesięciu włoskich ochotników, wśród nich Francesco Nullo, bliski współpracownik Garibaldiego, który zginął jednak w bitwie na drugi dzień po przekroczeniu granicy Królestwa Polskiego.

Zobacz także

6 XII 1864

To była brawurowa ucieczka. „Otóż pewnego dnia jedna ze służących przyniosła w koszyku pod talerzami ubranie kobiece, w które się…

6 XII 1864

Swego czasu popularny, dziś niemal zapomniany, był na pewno Ludwik Potocki świadkiem bogatej w wydarzenia epoki. Część ze swoich wspomnień…

6 XII 1864

Dla wielu polskich byłych powstańców miało to być „nowe otwarcie”, dla władz austriackich pozbycie się „kłopotu”. W pierwszych miesiącach 1864…