Z dużej chmury mały deszcz. Noty dyplomatyczne do Rosji w sprawie Polski

Podziel się w social media!

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Łukasz Starowieyski
17 IV 1863

Długo trwały dyplomatyczne zabiegi, negocjacje i rozmowy, nim Anglia, Francja i Austria zdecydowały się wspólnie wywrzeć na Rosję presję w sprawie Powstania Styczniowego. Ograniczono się jednak do wspólnej daty wystąpienia. 10 kwietnia zostały wysłane, a siedem dni później doręczone noty dyplomatyczne dotyczące polskich spraw. „Mości Książę! – pisał do ministra spraw zagranicznych Rosji jego francuski odpowiednik – Powstanie, którego terenem jest obecnie Królestwo Polskie, obudziło wśród niewzruszonego, zdawałoby się, spokoju Europy żywy niepokój. [...] Powstaniu polskiemu, Mości Książę, nadaje wyjątkowe znaczenie ta okoliczność, że nie jest ono skutkiem chwilowego kryzysu [...]. Te periodycznie powtarzające się wstrząsy [...] dowodzą [...] bezsilnoś[ci] kombinacji, za pomocą których usiłowano dotąd pogodzić Polaków z nadanym im położeniem”. Szef francuskiej dyplomacji dodawał, że „wydarzenia te [...] nie tylko niepokojąco podniecają umysły, lecz gdy potrwają dłużej, mogą naruszyć stosunki między rządami [...]. Jest zatem w interesie wszystkich mocarstw stanowcze zażegnanie stale powtarzającego się niebezpieczeństwa”. W porównaniu z wcześniejszymi wypowiedziami Napoleona i zabiegami francuskich dyplomatów, sondujących nawet możliwość odbudowania Polski i wojny z prusko-rosyjską koalicją, nota była niezwykle wyważona. Austriacy dodatkowo zwracali uwagę na niebezpieczeństwo przeniesienia się niepokojów na teren Galicji. Najostrzejsza była nota brytyjska, w której zarzucano Rosjanom niedotrzymywanie umów międzynarodowych i obietnic poczynionych Polakom.

Żaden z dokumentów nie zawierał jednak konkretnych żądań. Mimo to dyplomatyczna akcja mocarstw wywołała entuzjazm w kręgach polskiej emigracji. „Mamy tylko ugruntowane powody do mniemania, że stan dawny w żaden sposób przywrócony być nie może” – pisał do kraju książę Władysław Czartoryski, przywódca ugrupowania Hotel Lambert i emisariusz Rządu Narodowego. Wbrew optymizmowi wsparcie państw europejskich ograniczyło się jednak do wysłania kolejnych not dyplomatycznych.

Zobacz także

6 XII 1864

To była brawurowa ucieczka. „Otóż pewnego dnia jedna ze służących przyniosła w koszyku pod talerzami ubranie kobiece, w które się…

6 XII 1864

Swego czasu popularny, dziś niemal zapomniany, był na pewno Ludwik Potocki świadkiem bogatej w wydarzenia epoki. Część ze swoich wspomnień…

6 XII 1864

Dla wielu polskich byłych powstańców miało to być „nowe otwarcie”, dla władz austriackich pozbycie się „kłopotu”. W pierwszych miesiącach 1864…