Wolność słowa i zamknięta gazeta. Czy można było krytykować Rząd Narodowy?

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
3 VII 1863

„Wolność słowa i zdania jest jedną z kardynalnych zasad programu demokratycznego, który jest programem Rządu” – rzucił podczas spotkania powstańczego gabinetu Stanisław Krzemiński, jeden z jego członków i referent ds. prasowych. „Większość zgadzała się w zasadzie z poglądami oponenta, ale w obecnych okolicznościach uważała je za teoretyczne tylko” – pisał Józef Janowski, inny z członków rządu. Dyskusja wybuchła po tym, jak w podziemnej gazecie „Prawda” opublikowano artykuł oskarżający rząd, iż wdaje się w grę dyplomatyczną mocarstw, zaniedbując walkę w kraju. Redagowana przez Czerwonych „Prawda” była jednym z najpopularniejszych podziemnych pism, jej nakład wynosił 1200 egzemplarzy. Gazeta często krytykowała Białych.

Dyskusja podczas posiedzenia rządu trwała długo, ostatecznie przeważyły argumenty przeciw wolności. Mówiło się o podkopywaniu zaufania do rządu oraz pożywce dla „skrajnej i anarchicznej opozycji do wywołania zawichrzeń, których szkodliwe dla sprawy następstwa wszyscy potępiamy”. Udało się przekonać nawet Krzemińskiego, który wycofał wniosek o dymisję. Dziennikowi „Prawdy” udzielono ostrzeżenia, które miało być opublikowane w gazecie. Zredagowany został też rozkaz dzienny: „Nasza siła jest w nas samych. Warunkami tej siły są jedność, zgoda, poświęcenie i karność powstańcza we wszystkich obywatelach kraju, jest energiczne i rącze postanowienie Rządu”. Gazeta ugięła się i ostrzeżenie wydrukowała, choć z dopiskiem, że „redakcja czyni to niechętnie i z przykrością”. Następnie redakcja zawiesiła wydawanie czasopisma na trzy tygodnie, „może w nadziei – jak pisze prof. Stefan Kieniewicz – że hałas przycichnie. Tymczasem jednak prasa tajna i zakordonowa kontynuowała ataki przeciw »Prawdzie«, a wychwalała rząd, który jej udzielił”. Ostatni numer „Prawdy” ukazał się pod koniec lipca. „Drugie podobno pismo o niezależnej tendencji już się w Warszawie nie pokazało” – podsumowuje Kieniewicz. Działania rządu były krytykowane za granicą. „Pisma zagraniczne, zupełnie nie rozumiejąc sytuacji, jak niemieckie pismo humorystyczne »Kladderadatsch«, wyśmiało Rząd Narodowy, a paryski dziennik demokratyczny »L’Opinion Nationale« zrobił szyderczą uwagę, że »demokratyczny, rewolucyjny rząd polski bawi się w naśladowanie rządów reakcyjnych«” – pisał Janowski.

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…