„Widzowie zdjęli czapki”. Margrabia Wielopolski opuszcza Warszawę.

Podziel się w social media!

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Łukasz Starowieyski
16 VII 1863

Ponoć pożegnanie margrabiego miało nieoczekiwany przebieg. „Policja, żandarmeria i wojsko rosyjskie, jak i organa rządu powstańczego zapewniły bezpieczne opuszczenie Królestwa. W takich okolicznościach Wielopolski pożegnał się z ojczyzną. Przygodnie zebrana na dworcu publiczność w chwili, gdy pociąg ruszał, odsłoniła głowy jakby na pogrzebie” – pisał biograf margrabiego, wykorzystując archiwa rodzinne. Wielopolski złożył wniosek o półroczny urlop z funkcji szefa rządu cywilnego pod koniec czerwca. Zgodę na wyjazd dostał 6 lipca. Jego polityka zwiększania autonomii Królestwa Polskiego zawaliła się po wybuchu powstania. Już w kwietniu coraz głośniej mówiło się o jego dymisji. Jeszcze przed zamachem na Kasę Główną jego odejście było już praktycznie przesądzone – ostateczną decyzję podjął sam car. Konstanty pisał co prawda jeszcze: „Czas jego nieobecności posłuży nam jako doświadczenie, aby przekonać się, jak pójdą sprawy bez niego i czy nie da się całkiem obejść bez niego w przyszłości”, ale wiatry w Petersburgu zmieniły kierunek. „W Petersburgu jest zupełny szał w kierunku przeciwnym naszemu programatowi, wywierający wpływ na najwyższą sferę, i cynizm lekceważenia w tym opinii cywilizowanego świata. Wszystko ma być załatwione dyktaturą wojskową. Cesarz osobiście wypytywał się o mnie z interesem;  powiedział, że to tylko ma mnie do zarzucenia, iż twierdziłem możność programatu, kiedy okazał się niepodobnym” – pisał Wielopolski kilka miesięcy później, po spotkaniu z carem. Margrabia wyruszył z Warszawy w obstawie carskiego wojska i żandarmerii, a także w towarzystwie Wincentego Majewskiego, brata Karola, członka Rządu Narodowego. Były bowiem poważne zakusy, szczególnie wśród radykalnych Czerwonych, by zamordować margrabiego. Dzięki obstawie Wielopolski z żoną bezpiecznie dotarli do granicy pruskiej. Przez pewien czas margrabia przebywał na Rugii, później osiadł na stałe w Dreźnie. Do Warszawy nigdy nie wrócił.

Zobacz także

6 XII 1864

To była brawurowa ucieczka. „Otóż pewnego dnia jedna ze służących przyniosła w koszyku pod talerzami ubranie kobiece, w które się…

6 XII 1864

Swego czasu popularny, dziś niemal zapomniany, był na pewno Ludwik Potocki świadkiem bogatej w wydarzenia epoki. Część ze swoich wspomnień…

6 XII 1864

Dla wielu polskich byłych powstańców miało to być „nowe otwarcie”, dla władz austriackich pozbycie się „kłopotu”. W pierwszych miesiącach 1864…