Walka na noże. Rząd Narodowy tłumaczy się z egzekucji

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
05 X 1863

„Nowe to wzmaganie się szpiegostwa i moskiewskiego terroryzmu, którego najpotworniejsze wybryki stwierdza codziennie mnóstwo doniesień naszych urzędników bezpieczeństwa publicznego, znagla jedynie władze narodowe do stosowania wyjątkowych środków, które w stanie zwyczajnym naszego społeczeństwa nigdy by miejsca nie znalazły” – tłumaczył Rząd Narodowy w wysłanym 5 października „Okólniku do agentów dyplomatycznych w sprawie egzekucji, dokonywanych imieniem Rządu Narodowego na szpiegach i zdrajcach”. Dokument należało sporządzić z powodu informacji o kolejnych zamachach, w tym najgłośniejszym, nieudanym, na namiestnika Królestwa Polskiego gen. Fiodora Berga. Policja Narodowa została zorganizowana już na samym początku powstania. Początkowo nie miała konkretnych zadań. Z biegiem czasu „w Zarządzie Naczelnika Miasta zostały wyodrębnione dwie inne komórki policyjne, mianowicie straż zbrojna przyboczna, podporządkowana naczelnikowi miasta, oraz biuro policji tajnej, pełniące funkcje wydziału śledczego” – pisała Zofia Strzyżewska w artykule Emanuel Szafarczyk i sztyletnicy 1863 roku. Pierwsza z tych agend miała za zadanie osłaniać Organizację Miejską i Rząd Narodowy przed policją carską, czyli w dużej mierze walczyć z prowokacją i szpiegostwem. To właśnie jej jako pierwszej nadano formalne prawo wykonywania wyroków śmierci. Tajna policja też miała prawo karać nieprzyjaciela. Początkowo straż przyboczna liczyła dwanaście osób uzbrojonych w sztylety (stąd nazwa sztyletnicy), później grupę powiększono do 32 osób. W miarę upływu czasu struktura tajnych służb stawała się coraz bardziej skomplikowana. „Policja tajna w Warszawie Karłowicza miała przy sobie żandarmów sztyletników stałych. Straż bezpieczeństwa co innego więc znaczy, istniała niezależnie od policji tajnej i żandarmów sztyletników tajnych ” – zeznawał jeden z konspiratorów Zdzisław Janczewski. Oddziały żandarmerii istniały też w całym kraju. Liczbę ofiar szacuje się na ponad tysiąc. W Warszawie przeprowadzono 47 zamachów, zabito 24 osoby. Rozkaz wykonania jednego z nich na dr. Bertholdzie Hermanim został wydany 5 października. Wykonano go dzień później.

 

 

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…