Sztyletem w szpiega. Zamach na Bertholda Hermaniego w Hotelu Europejskim

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
06 X 1863

Doktor Berthold Hermani mógł się kazać grabarzem powstania lub przynajmniej przyczynić się do wielkiego kryzysu i masowych aresztowań. Był to – jak pisał Nikołaj Berg, rosyjski dziennikarz i kronikarz powstania styczniowego – „saski Żyd, posiadający wybornie kilka języków, a między nimi polski i rosyjski”. To on podjął się misji zleconej przez gen. Paulucciego, szefa tajnej policji Królestwa. Miał zdemaskować Rząd Narodowy. „Hermani obrał sobie za najodpowiedniejsze miejsce działania Kraków – pisał członek rządu Józef Janowski. – Istotnie tam mógł najprędzej dojść do celu. Tak zwana opozycja, jak wiemy, główne swoje siedlisko miała w Krakowie. Nie dochowywano też tam, nie znano i nie ceniono wcale tajemnicy ani osób, ani czynów”. Hermani pod fałszywym nazwiskiem Matuszewski szybko dotarł do radykalnych działaczy i był na drodze do ujawnienia tajemnic. Intryga została wykryta dzięki ochmistrzyni Paulucciego. Jak pisze Berg, „staruszka Buciłowska, zarządzająca domem markiza, posiadała tegoż nieograniczone zaufanie, miała dostęp do najtajniejszych zakątków mieszkania, i u niej znajdowały się wszystkie klucze […] w czasie nieobecności markiza wpuszczała do jego gabinetu naczelnika policyi rewolucyjnej, który swobodnie odczytywał tam wszelkie pisma i akta, robił wyciągi i odpisy”. Spalony w Krakowie Hermani wrócił do Warszawy i zatrzymał się w hotelu Europejskim. Był w stolicy Królestwa tylko przejazdem. 5 października Rząd Narodowy wydał na niego wyrok śmierci. Sztyletnicy zaatakowali rankiem. „Doktór już się obudził (jeśli w ogóle spał tej nocy), i pijąc kawę, sprawdzał rachunek hotelowy, niecierpliwie oczekując, kiedy mu powiedzą, że czas już wsiadać do omnibusu hotelowego, mającego odwieźć go na kolej” – relacjonował Berg. Do jego pokoju weszło dwóch mężczyzn. „Hermani […] zerwał się z siedzenia, lecz zaraz padł ugodzony czterema pchnięciami w szyję i serce, a także czemś tępem w głowę”. Sztyletnicy rzucili się do ucieczki. Mimo ran, Hermani wyszedł na korytarz, krzycząc. „Ranny, przebiegłszy kilkadziesiąt kroków, padł przed numerem 58 na kamienną posadzkę i tam skonał”. Zamachowcom udało się zbiec. Policja carska o napaść oskarżyły niewinnego cukiernika i torturami wymusiły na nim zeznania. Został stracony. W zemście za zamach władze carskie zarekwirowały też hotel Europejski.

 

 

Na zdjęciu Hotel Europejski w latach 1862-63. Fot Karol Beyer/Cyfrowe Muzeum Narodowe, wolna domena

Zobacz także

03 VIII 1864

Bez wątpienia nominacja Jan Kurzyny na wszechmocnego pełnomocnika Rządu Narodowego poza granicami Królestwa Polskiego, była niezwykle kontrowersyjna. Bronisław Brzeziński, ostatni…

02 VIII 1864

Władze carskie wyrok śmierci uzasadniały, „sianiem postrachu w powiatach radzyńskim i łukowskim”. Leon Kot i jego złożony z 18 powstańców…

01 VIII 1864

To był przysłowiowy łabędzi śpiew powstania na Litwie. „Stan obecny Litwy jest okropny. Moskwa nie wybiera dróg, ażeby dojść do…