By Rosjanie nie mogli ściągnąć kontrybucji. Spalenie ratusza w Warszawie

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
18 X 1863

To była jedna z najbardziej spektakularnych akcji warszawskiej konspiracji, choć nie przyniosła spodziewanego efektu. Namiestnik Królestwa Fiodor Berg w ramach represji postanowił nałożyć na mieszkańców miasta kontrybucję. Szef podziemnej policji Jan Karłowicz „zarządził wykradzenie z ratusza ksiąg podatkowych, bez których, jak sądzono, rozpisanie i ściągnięcie kontrybucyi będzie niemożliwe. Stępkowski, urzędnik magistratu i jednocześnie członek policji powstańczej, oświadczył, że ksiąg tych jest tak wiele, że o usunięciu ich niepostrzeżonem mowy być nie może” – pisał Nikołaj Berg, rosyjski dziennikarz i kronikarz zrywu. Stępkowski miał jednak inny plan – chciał spalić cały ratusz. Zamachowcy zebrali się rankiem „w tylnym, ciemnym pokoju cukierni Loursa, gdzie zastali przygotowane już z rozkazu Karłowicza mundury magistrackie i butelki z palnym płynem” – relacjonował Berg. Rosjanin dodaje, że podpalacze najpierw spożyli śniadanie, do którego „wypili dwie butelki wina węgierskiego i trzy butelki szampana”. Do ratusza weszli ok. południa. „Wkrótce całe archiwum stanęło w płomieniach. Druga, niewykryta partya podpalaczy, uczyniła toż samo w części gmachu, wychodzącej na ulicę Daniłowiczowską, gdzie się mieściło archiwum policyjne. W ten sposób ratusz z dwóch stron naraz stanął w promieniach”. Wezwana na miejsce straż pożarna, „o ile można było ocenić, gasiła pożar bez energii i jakby niechętnie. Gmach zgorzał do szczętu i przeszło rok sterczał poczerniałym i numerami” – dodawał Rosjanin. Cel konspiratorów nie został jednak osiągnięty. Według części źródeł prezydent Warszawy zapewnił namiestnika, że już wcześniej „z uwagi na to, że te księgi leżą w miejscu niebezpiecznym, kazał je przenieść do swojego mieszkania, a potem zmagazynował je w Zamku Królewskim”. Ponoć spalono za to wiele cennych dokumentów związanych z historią miasta i okolic, w tym przywileje oraz uniwersały królewskie. Berg nie potwierdza tej wersji. „Na pewno nie wiadomo, czy właściwe księgi podatkowe zostały zniszczone czy też ocalały, to pewna tylko, że namiestnik z prezydentem miasta znaleźli sposób rozpisania kontrybucyi i ściągnięcia takowej przy pomocy egzekucyi wojskowych”. Większość zamachowców została schwytana, skazana na śmierć lub wieloletnie zesłanie.

 

Na zdjęciu spalony Ratusz, 19.10.1863, fot. Karol Beyer, Cyfrowe Muzeum Narodowe/wolna domena

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…