Śmierć w płomieniach i przejście kordonu. Bitwa pod Tuczapami

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
19 V 1863

Oddziałowi mjr. Jana Żalplachta ps. Zapałowicz mimo udanej potyczki poprzedniego dnia (patrz kalendarium 18 V) nie udało się odskoczyć od rosyjskich oddziałów. „O zmroku w zamieszaniu zabłąkały się w lesie konie juczne z amunicyą, a kilka godzin straconych na szukanie ich spowodowało, że połączone oddziały nie zdołały natychmiast usunąć się z koła otaczających je i zwiększających się sił nieprzyjacielskich i dopiero o świcie wyruszyły drogami leśnemi” – pisał Stanisław Zieliński w Bitwach i potyczkach 1853–1864. Rosjanie zaatakowali ok. godz. 11 z kilku stron. Najpierw zajęli dwór, gdzie umieszczono rannych we wcześniejszym starciu. Kozacy obrabowali zarówno powstańców, jak i mieszkańców dworu, a później podpalili zabudowania. „Buchnął płomień… w jednej chwili ogarnął szopę, a w jej wnętrzu rannych i doktora… Z okrzykiem »Jezus Marya! Bij! Zabij!« rzuciły się nasze kompanie ku obronie płonących braci. »Sztychom! Hurra!« wrzasnęli sołdaci i natarli znów na nas bagnetem. Długo trwały krwawe, a niepomyślne dla nas zapasy. Szopa szpitalna świeciła tymczasem purpurowo w przerażonych oczach naszych, niby olbrzymia pochodnia Nerona! W niej zginęli wszyscy bez wyjątku ranni i ich opiekun” – wspominał uczestnik wydarzeń. Następnie wojska carskie zaatakowały las, w którym byli ustawieni powstańcy. „Tu wszczął się bój okropny i rozpaczliwy; dzielna młodzież odparła ogniem rewolwerowym i bagnetem nieprzyjaciela, który na powrót nie odważył się przypuścić ataku. Bój łańcuchów tyralierskich trwał bez przerwy do godziny 6. wieczór” – pisał Zieliński. Ostatecznie powstańcy musieli jednak ustąpić. Wiele poszczególnych samowolne opuszczało pozycje – nie słuchając sygnałów odwrotu, „udawszy się na prawe skrzydło linii bojowej, po wyparciu moskali uchodziły przez pola tuczapskie ku kordonowi”. W tej sytuacji „Zapałowicz” także podjął decyzję o przekroczeniu granicy. „Tak w ciągu jednej doby znikł z widowni silny, bo do tysiąca ludzi liczący, a dobrze uzbrojony oddział, uchodząc częścią za kordon, częścią rozpraszając się po województwie lub z dowódzcami na czele wymykając się od walki, a w rannych i zabitych tracąc do stu ludzi” – konstatował Zieliński.

Zobacz także

03 VIII 1864

Bez wątpienia nominacja Jan Kurzyny na wszechmocnego pełnomocnika Rządu Narodowego poza granicami Królestwa Polskiego, była niezwykle kontrowersyjna. Bronisław Brzeziński, ostatni…

02 VIII 1864

Władze carskie wyrok śmierci uzasadniały, „sianiem postrachu w powiatach radzyńskim i łukowskim”. Leon Kot i jego złożony z 18 powstańców…

01 VIII 1864

To był przysłowiowy łabędzi śpiew powstania na Litwie. „Stan obecny Litwy jest okropny. Moskwa nie wybiera dróg, ażeby dojść do…