Śmierć mimo ułaskawienia. Egzekucja Władysława Rawicza

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
21 XI 1863

Podpisany przez cara akt ułaskawienia był już w drodze. To tylko przyspieszyło egzekucję. „Na rusztowaniu z całym spokojem wysłuchał wyroku i raczej – że tak rzeknę – podobny był do pójścia w tany, niż na śmierć – pisał świadek wydarzenia – a oddawszy głową pożegnalny pokłon braciom swoim pozostałym w więzieniu i całej ludności miasta, sam przywlekał na siebie strój śmierci i powolnie oddał głowę pod stryk katowski. Miasto oddało wówczas głośny jęk rozpaczy, jęk żalu i płaczu po tak wielkim i zasłużonym mężu”. Rawicz pochodził ze spolszczonej rodziny żydowskiej. Jego ojciec był bankierem, Władysław osiadł jednak w kupionym w powiecie węgrowskim majątku. Przed powstaniem należał do organizacji Białych. Był przeciwny walce zbrojnej, lecz szybko zaczął działać. „Wychodził z założenia, że skoro hasło do ruchu zbrojnego rzucano, nie czas na spory partyjne, a wszyscy winni jak jeden mąż, stanąć do walki z ciemiężcą” – pisał jego biograf. Zajmował się kwestiami cywilnymi, w tym zaopatrzeniem oddziałów. Aresztowano go przypadkowo – przebywał w gościnie u jednego z ziemian, a jego rolę w powstaniu wyjawił właśnie gospodarz, który został złamany ze względu na obawę o walczącego w powstaniu syna. „Bity jest niemal – informował raport do władz powstańczych – jest on dziś prawdziwym męczennikiem sprawy. […] Rawicz wciąż trzyma się dobrze, mimo odebranych cierpień nikogo z organizacji nie wykrył”. Sąd skazał go na śmierć. Jednocześnie bliscy starali się o jego uwolnienie. „Matka poprzez swoje koneksje zagraniczne, m.in. króla Belgów, zabiegała o łaskę dla syna u namiestnika Berga i samego cara. U Berga kołatała też Julia z Golicynów Górska i jej matka księżna Maria z Jezierskich. Do Petersburga udał się osobiście książę Sergiusz Golicyn ze Starejwsi. Trafiono nawet do królowej wirtemberskiej, siostry cara Aleksandra II” – pisał w artykule o Rawiczu Arkadiusz Kołodziejczyk. Te działania odniosły pożądany skutek i car podpisał akt ułaskawienia. Gdy dowiedział się o tym namiestnik Królestwa Fiodor Berg, wysłał tajną depeszę nakazującą przyspieszenie wykonania wyroku. „Powiedzcie moim rodzicom, iż umieram szczęśliwy i spokojny, bo za najświętszą sprawę i nikogo nie zdradziwszy – mówił Rawicz pod szubienicą – Proszę, aby syn mój, w tychże co ja wyrósł zasadach. Żegnam Was a Bogu oddaję”. Rawicz miał 31 lat. Akt łaski dostarczono następnego dnia.

Zobacz także

01 X 1864

15 tysięcy złotych. Tyle kosztowała wolność ojca Eustachego Hawelskiego. Nie była to pierwsza kontrybucja zapłacona przez jasnogórski zakon Paulinów władzom…

28 IX 1864

To był jeden z istotnych tematów międzynarodowego wiecu robotników w St. Martin Hall. „Raz jeszcze Polska została zdławiona we krwi…

27 IX 1864

To była już ostatnia taka odezwa. „Dla pokazania wszelako tak rządowi rosyjskiemu jak i ogółowi polskiemu, że władze narodowe jeszcze…