Rozbity „Młotek”. Bitwa oddziału Gustawa Strawińskiego pod Michalinem

Podziel się w social media!

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Łukasz Starowieyski
14 V 1863

Zwykle to Moskale ścigali oddziały powstańcze. Według Stanisława Zielińskiego, autora Bitew i potyczek 1863–1864, tym razem to powstańcy przez pewien czas byli myśliwymi. „Od Michalina trop w trop szedł Strawiński za moskalami, którzy w lesie Alby wymknęli się znowu do Michalina, ścigani przez Strawińskiego. Moskale, których ścigał, poprzedniej nocy starłszy się z Włodkiem, stali obozem koło karczem wsi Michalina. Strawiński zbliżywszy się o godzinie 1-szej po południu do stanowiska nieprzyjacielskiego, zajął brzeg lasu pod polaną”. Gustaw Strawiński ps. Młotek, były oficer wojsk carskich i uczestnik wojny krymskiej, zebrał oddział zapewne w kwietniu. Na początku maja jego partia liczyła niemal trzystu ludzi. „Walkę rozpoczęli kozacy, a równocześnie prawie piechota moskiewska sypnęła ogniem z lasu i rzuciła się na bagnety. Powstańcy cofnęli się w gęstwinę; tam odważyli się moskale atakować ich, ale przyjęci wszędzie celnym ogniem, zmuszeni zostali do ucieczki ku Sielcowi, zostawiając na placu swoich zabitych, rannych, 30 sztucerów it.d.” – pisał Zieliński. W tym czasie jednak powstańcy zostali zaatakowani od tyłu przez inne roty Rosjan. Oddział został rozerwany na dwie części. Obu udało się wycofać i połączyć następnego dnia. 17 maja Strawiński, ranny w bitwie, oddał dowództwo pułkownikowi Aleksandrowi Lenkiewiczowi, wyznaczonemu na naczelnika wojennego powiatów grodzieńskiego i wołkowyskiego.

„Młotek” walczył w powstaniu do września jako dowódca lub u boku Lenkiewicza i słynnego późniejszego rewolucjonisty Walerego Wróblewskiego. W sierpniu otrzymał nominację na naczelnika sił zbrojnych powiatu Wołkowyskiego. Swój oddział rozpuścił 12 września. „Z powodu ran zmuszony się leczyć, otrzymał przy nominacyi na majora urlop nieograniczony i wyjechał do Paryża” – pisał kronikarz powstania Józef Białynia-Chołodecki. Zaocznie został skazany na karę śmierci i konfiskatę majątku. W 1866 roku przybył do Galicji. Zmarł w 1905 roku.

Zobacz także

6 XII 1864

To była brawurowa ucieczka. „Otóż pewnego dnia jedna ze służących przyniosła w koszyku pod talerzami ubranie kobiece, w które się…

6 XII 1864

Swego czasu popularny, dziś niemal zapomniany, był na pewno Ludwik Potocki świadkiem bogatej w wydarzenia epoki. Część ze swoich wspomnień…

6 XII 1864

Dla wielu polskich byłych powstańców miało to być „nowe otwarcie”, dla władz austriackich pozbycie się „kłopotu”. W pierwszych miesiącach 1864…