Prorok nieuznany. Cyprian Kamil Norwid i powstanie

Podziel się w social media!

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
09 XI 1863

Na pewno nie był prorokiem we własnym kraju. „Piszę z największą niechęcią, dlatego że gdyby Elias przyszedł do Polski po pas zakrwawionej, to jeszcze nie tylko nie słuchano by go, ale nawet nie zadano by sobie kłopotu być dość grzecznym, aby mu odpowiedzieć. Tak dalece jest wszystko oparte na samym jedynie rozdmuchaniu pasyji zupełnej pogardzie wszelkie Idee. Piszę więc z największą niechęcią – a mówić z Tobą, Szanowny Obywatelu, unikam” – pisał w liście datowanym na 9 listopada Cyprian Kamil Norwid. Adresatem był Karol Ruprecht, reprezentant Rządu Narodowego za granicą. Norwid był przeciwnikiem powstań co najmniej od lat czterdziestych. Podczas uroczystości z okazji rocznicy listopadowego zrywu mówił m.in.: „Jak się boleśnie okupują abstrakcyjne pomysły, kiedy je burza namiętności na praktyczne pole uprowadza”. Za to patriotyczne manifestacje w Warszawie przyjął zapewne entuzjastycznie. „Pytasz: co mówię, gdy warszawskie dzieci wstają oparte na cudzie?/ Bogu dziękuję, że jeszcze na świecie są oryginalni ludzie!/ Bo już myśliłem, że dzieje od trafów, Trafy zależą od tronów; że ludzkość składa się już z kaligrafów, A narodowość… z zagonów!” – pisał w wierszu Improwizacja. Na początku styczniowego zrywu napisał jeszcze wiersz Do wrogów, nawołując, by Rosjanie wspólnie z Polakami walczyli przeciw caratowi. W jednym z listów tłumaczy nawet, dlaczego nie przystąpił do powstania – z powodu zbyt wysokich kosztów podróży oraz głuchoty. Szybko jednak zmienił poglądy. „Przyszłość albowiem zdobywają te trzy rzeczy: duch, cierpliwość i dopełnienie − ale wcale nie krew: to bajka!” – pisze w liście. Chciał założyć polskie pismo, pisał memoriały, które najczęściej pozostają bez odpowiedzi. „Zasmucałoby mię to, że prędzej bywałem pojmowanym na wyżynach Rzymu starego lub Germanii niż w rodzinnym miasteczku powiatowym, np. w Mińsku albo w Radzyminie – ale pocieszam się tym, iż tak bywało ze wszystkimi, którzy pod ostatnie czasy mieli rodakom prawdę mawiać” – pisał w liście. Po latach powstanie podsumował tak: „Och! wy − którzy śpiewacie krwawo i pożarnie, Kiedyż?... zrozumiecie sąd? Żyć wy radzi w dziejach, lecz żaden nie wie, Że cali urośliście w krwi – ulewie, Czyści i matematyczni, jak błąd!”. Norwid napisał jednak także zapewne najsłynniejszy wiersz tych czasów – Fortepian Szopena, w którym ideał sięgnął bruku.

 

 

 

 

Na grafice Cyprian Kamil Norwid, rys. Józef Łoskoczyński

Zobacz także

6 XII 1864

To była brawurowa ucieczka. „Otóż pewnego dnia jedna ze służących przyniosła w koszyku pod talerzami ubranie kobiece, w które się…

6 XII 1864

Swego czasu popularny, dziś niemal zapomniany, był na pewno Ludwik Potocki świadkiem bogatej w wydarzenia epoki. Część ze swoich wspomnień…

6 XII 1864

Dla wielu polskich byłych powstańców miało to być „nowe otwarcie”, dla władz austriackich pozbycie się „kłopotu”. W pierwszych miesiącach 1864…