Powstańcza rodzina, tragiczne losy. Ginie Kazimierz Kobyliński

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
04 XI 1863

Do powstania ruszył pod koniec kwietnia z całą rodziną – dwoma synami, dwoma bratankami, zięciem i siostrzeńcem. Zginął podczas kolejnego odwrotu. „Pędziłem przy Kobylińskim razem z jego synami. Był ranny w bok. Podtrzymywaliśmy go na koniu i dalej uciekali – relacjonował jeden z jego podkomendnych – Wtem padł koń Kobylińskiego. Już nie się podniósł. Wsadzić naczelnika na innego konia nie zdołaliśmy. Był tak osłabiony, że nie mógł dźwignąć się. Zdołał zwrócić się do synów i słabym głosem powiedział: Ja tu już zostanę, a wy – ojcowskim prawem rozkazuję: Ratujcie się! Dragoni pędzili na nas ze wzniesionymi szablami…” Nie wiemy, czy Kobyliński, zamożny szlachcic, miał doświadczenie wojskowe – niektórzy badacze podają, że służył w armii carskiej. W przeciwieństwie do wielu innych dowódców oddziałów, był za to już człowiekiem dojrzałym. Cytowany podkomendny pisał o nim nawet jako o starcu: „Lat przeszło 80, dość otyły, lecz zdrowy i energiczny”. W rzeczywistości miał 47 lat. Pierwszą, zakończoną porażką, bitwę stoczył 29 kwietnia. Początkowo dowodził jazdą w partii gen. Onufrego Duchińskiego. Później jego oddział na tyle zalazł za skórę Rosjanom, że wyznaczyli oni nagrodę w wysokości tysiąca rubli za wskazanie miejsca pobytu Kobylińskiego. Zadania tego podjęli się dwaj Żydzi, którzy znali go jeszcze sprzed powstania. Zostali oni jednak ujęci i po przyznaniu do winy powieszeni.

Na początku listopada Kobyliński otrzymał rozkaz przybycia pod Mińsk. Wraz ze swoim oddziałem, liczącym ok. trzystu ludzi, wyruszył w nocy z 3 na 4 listopada. Rankiem przybył do wsi Mienia, gdzie natknął się na nieprzyjaciela. Podjął walkę. Po przybyciu rosyjskich posiłków zarządził odwrót, zakończony tragicznie. „Tak ponieśliśmy największą klęskę w dziejach naszej partii. Zginął naczelnik – tak bardzo przez wszystkich ceniony – i około 50 powstańców. Jednakże partia rozbita nie była, bo ci co pozostali przy życiu – zebrali się znowu” – pisał cytowany podkomendny Kobylińskiego. Następnego dnia synowie Kazimierza odnaleźli na pobojowisku ciało ojca. Został pogrzebany w zbiorowym grobie. Losy pozostałych powstańców z rodziny Kobylińskich też były tragiczne. Jeden z synów zmarł w więzieniu po usłyszeniu wyroku śmierci, drugi został zesłany na Syberię, ten sam los spotkał także brata i bratanka Kazimierza. Jego majątek został skonfiskowany. Rodzina odzyskała część ziem dopiero w 1939 roku.

 

 

 

 

 

Na zdjęciu Adolf Kobyliński, syn Kazimierza, fot. zbiory Archiwum Historyczne w Wilnie

Zobacz także

29 VIII 1864

Wyrok na 21-letnim Antonim Muchowskim był lakoniczny. „Jakiego jest stanu nie wiadomo, pewnem jest tylko, że uczęszczał do gimnazjum. W…

28 VIII 1864

Podejrzenie padło na polskich zesłańców. „Obywatele Barnaułu, rozdrażnieni częstymi przypadkami oczywistych podpaleń, podejrzewali o umyślne ich wzniecanie zamieszkujących tam przestępców…

4 IX 1864

Udział Jastrzębskiego w powstaniu nie mógł zacząć się bardziej dramatycznie. Tuż przed pierwszym wymarszem z Horych-Horek w guberni mińskiej, nierozważnie…