„Mój ojciec był Polakiem, moja matka jest Niemką [...] mimo to zawsze czułem się Polakiem, nawet wtedy, kiedy nie rozumiałem żadnego słowa po polsku” – mówił podczas rozprawy sądowej. Władze pruskie aresztowały go, gdy przewoził tajne dokumenty i broń dla oddziału księdza Mariana Kwiatkowskiego, komendanta wojennego w Janowie pod Orzycem.
Kętrzyński, o którym później mawiano, że przywrócił Mazury Polsce, a Polskę Mazurom, urodził się w Giżycku w 1838 roku jako Adalbert von Winkler. Był synem oficera pruskiego. Ojciec wywodził się ze szlacheckiej rodziny. Jego dziadkowi do nazwiska rodowego Kętrzyński dopisano von Winkler, a ojciec używał jedynie niemieckiej części. Sam Kętrzyński był wychowany po niemiecku. Po śmierci taty trafił do Domu Sierot Wojskowych w Poczdamie. W 1859 roku zdał maturę i zaczął studiować historię na uniwersytecie w Królewcu. Już trzy lata wcześniej z listu od siostry dowiedział się o swoim polskim pochodzeniu i rodowym nazwisku, toteż złożył wniosek o zmianę imienia i nazwiska. W 1861 roku napisał: „Byłem zatem Polakiem już nie tylko z przekonania, ale i z nazwiska...”. Po aresztowaniu we wrześniu szybko został uniewinniony, ale miesiąc później znów trafił do celi. Tym razem został osadzony w cieszącym się złą sławą więzieniu Moabit w Berlinie. Podczas procesu usłyszał zarzut zdrady stanu, tym razem także został uniewinniony. W grudniu 1864 roku skazano go na rok twierdzy. Sześć lat później założył Towarzystw Mazurskiej Inteligencji Ludowej. Przekształciło się ono później w Komitet Niesienia Pomocy Mazurom, a następnie w Centralny Komitet dla Mazur, Śląska i Pomorza. Wspierał materialnie polskojęzyczne pisma. Sam w wielu reportażach pisał o niebezpieczeństwie zniemczenia ludności mazurskiej. Szukał też pomocy dla wynaradawianych Mazurów. Przez czterdzieści lat pracował w Zakładzie im. Ossolińskich we Lwowie, zbierając m.in. rękopisy i starodruki. Był też poetą. Początkowo pisał po niemiecku. Napisał m.in. tomik „Ze śpiewnika pewnego zniemczonego”, w którym opisał przełom o liście od siostry. Nakład został wykupiony i zniszczony przez austriacką policję. Tłumaczył też na niemiecki m.in. Mickiewicza. Jego pamięć uczczono w 1946 roku, nadając mazurskiemu miastu Rastembork nazwę Kętrzyn.