Pechowa śmierć dowódcy. Dubeltówka wybucha w ręku Konrada Andrzejowskiego

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Łukasz Starowieyski
28 XI 1863

Trudno sobie wyobrazić bardziej pechową śmierć powstańczego dowódcy. „Przedwczoraj nasz pan komendant otrzymał kilka fur z prowiantem do obozu, w jednej z tych znajdowało się kilkadziesiąt sztuk najrozmaitszej broni – pistoletów, dubeltówek, rewolwerów, naboi i kilka woreczków prochu – pisał na gorąco jeden z podwładnych Konrada Andrzejowskiego. – Wziąwszy do ręki b. piękną dubeltówkę, oglądał ją na wszelkie strony, odwiódłszy kurek, spuścił go i w tej chwili nastąpił straszny strzał, który rozerwał część lufy od strony kurka, a brandkę, na którą zakłada się piston, oderwał przy rozsadzeniu i wpakował ją komendantowi przez oko do mózgu, tak że w półtorej godziny potem umarł na naszych rękach”. Andrzejowski, syn znanego kieleckiego lekarza, „z wybuchem powstania poszedł w szeregi powstańcze za zezwoleniem ojca, odebrał swój własny kapitalik przez babkę Wysocką (wdowę po generale z 32 roku) zapisany, składający się z kilkunastu tysięcy rubli i za ten kapitał uformował dobrze uzbrojony oddział” – pisał brat cioteczny dowódcy. Początkowo walczył w oddziale płk. Dionizego Czachowskiego, później działał osobno na czele partii liczącej nieco ponad stu jeźdźców. „Grasując głównie w bardzo bliskich okolicach Kielc, niepokoił w straszny sposób Moskali, którzy nie mogli dać rady bardzo ruchliwemu i specjalnie w partyzantce wyćwiczonemu oddziałowi”. Władze rosyjskie nie zgodziły się na jego pogrzeb w Kielcach, mimo że „wuj Andrzejowski jako doktór gubernjalny miał wielkie znacznie urzędowe u władzy, był częstym gościem u gubernatora”. Rodzina otrzymała natomiast pozwolenie na pochówek na miejscu w Chełmcach. W uroczystości wziął udział cały oddział. Andrzejowski miał 22 lata.

Zobacz także

13 X 1864

To była niezwykle głośna ucieczka. Choć nie miała nic wspólnego z udziałem w powstaniu, czy kwestiami politycznymi. „Uciekł z Warszawy…

12 X 1864

Było ich ledwie 42 – tak o ostatnim oddziale powstańczym na Żmudzi pisał Stanisław Zieliński, autor „Bitew i potyczek 1863-1864”.…

09 X 1864

Gdyby nie on przebieg granicy Polski i Niemiec na Śląsku niemal na pewno byłby inny. „My Niemcy, nie mamy czego…