Nie znał miejscowych stosunków i kochanek. Przyjęta prośba o dymisję gen. Chruszczowa

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
28 VI 1864

Bronił się jak mógł gen. Aleksandr Chruszczow przed objęciem urzędu naczelnika wojennego w lubelskim. Później starał się o odwołanie. „Na sewastopolskich bastionach mnie było sto razy przyjemniej niż tu i z radością wyjechałbym stąd na kraj świata” - pisał. Rosyjski generał, który odznaczył się w wojnie z Turcją w latach 50-tych broniąc Sewastopola, do Królestwa Polskiego przybył w 1861 r.  Nowa praca – pośrednia między wojskiem a żandarmerią zdecydowanie mu nie odpowiadała. „Nie znam języka polskiego (stąd wyłaniające się trudności na każdym kroku), miejscowych stosunków i kochanek. Do czasu przydzielenia do 5 dywizji nigdy nie byłem w Królestwie Polskim. Nie posiadam zdolności policyjno-żandarmskich, niezbędnych obecnie do tej funkcji, i zdolności tych nigdy sobie nie przyswoję i nie pragnę przyswajać. W obecnej sytuacji potrzebni są ludzie mniej skrupulatni niż ja w gołosłownym obwinianiu i karaniu Polaków, co zresztą jest konieczne” – pisał w prośbie o odwołanie. Dodawał, że „znając swoją naturę „nie odniesie na stanowisku większego sukcesu”. Próbował też szantażować swoich przełożonych przejściem na emeryturę. „Mnie często przychodzi na myśl rzucić służbę i ostatnie lata mojego życia (mam już 55 lat) spędzić razem z rodziną”. Wszystko na nic. Swoją służbę pełnił sumiennie, ale też w sposób jak na owe czasy delikatny. Tak było już przed powstaniem, gdy starał się likwidować demonstracje. „Nie ufając zbytnio roztropności swoich oficerów, sam stawał na czele oddziału wojskowego i przybywał na miejsce demonstracji, gdzie niekiedy nawet czekał na rozejście się jej uczestników, a gdy tego uczynić nie chcieli, kazał się wojsku wycofać”. Osobiście próbował wpłynąć na Annę Pustowójtównę, by zaprzestała uczestniczenia w demonstracjach i doprowadził do jej odesłania do matki. Zapewne przyczynił się do zwolnienia księdza Stanisław Brzóski. Wybuch powstania, a zwłaszcza jego rozmiar go zaskoczył. Był jednym z pierwszych komendantów konfirmujących wyroki śmierci na powstańcach, z drugiej strony osobiście namawiał m.in. Leona Frankowskiego, by prosili cara o ułaskawienie. Wielokrotnie zwracał się do sądu z wnioskiem o złagodzenie wyroków. Nie brał udziału w walkach. Po dymisji został pomocnikiem Michał Murawiewa na Litwie. Następnie otrzymał nominacje na generał-gubernatora Syberii Zachodniej, został też członkiem Rady Państwa. Zmarł w wieku 68 lat.

Zobacz także

13 X 1864

To była niezwykle głośna ucieczka. Choć nie miała nic wspólnego z udziałem w powstaniu, czy kwestiami politycznymi. „Uciekł z Warszawy…

12 X 1864

Było ich ledwie 42 – tak o ostatnim oddziale powstańczym na Żmudzi pisał Stanisław Zieliński, autor „Bitew i potyczek 1863-1864”.…

09 X 1864

Gdyby nie on przebieg granicy Polski i Niemiec na Śląsku niemal na pewno byłby inny. „My Niemcy, nie mamy czego…