Morska wyprawa z bronią. Koniec nadziei na dostawę

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
28 III 1863

Wielki i kosztowny plan dostarczenia broni drogą morską na Litwę upadł już po kilku dniach, gdy statek „Ward Jackson” wiozący ładunek dla insurgentów zawinął do Helsingborgu. W szwedzkim porcie na dowódcę wyprawy płk. Teofila Łapińskiego czekały same złe wiadomości. Polak spotkał się tam m.in. z jednym z najważniejszych rosyjskich rewolucjonistów, Michaiłem Bakuninem, który miał dostarczyć informacji o ruchach rosyjskich wojsk na wybrzeżu litewskim. „Bakunina widziałem pierwszy raz, ale po półgodzinnej rozmowie zdawało mi się, że go znam lata – wspominał. – Pierwszą rzeczą było, że poszedł do biura telegraficznego i odebrał telegram z Kłajpedy, który też dopiero późno wieczorem nadszedł. Odcyfrowaliśmy telegram, który donosił: »Nad wybrzeżem oddziały nieprzyjacielskie zostały wzmocnione jednym batalionem strzelców celnych i kilkoma sotniami kozaków, ale oczekują co dnia świeżych wojsk. O powstańcach blisko brzegów nie słychać. Z gońców, wysłanych do nich, jeszcze żaden nie wrócił«”.

Po powrocie na statek Łapiński został zaskoczony buntem angielskiego kapitana: „Żadną groźbą ani żadną obietnicą nie zmusisz mię, abym was wiózł na brzegi litewskie. W Helsingborgu chodzą pogłoski, że w portach Rewel i Helsingfors [Helsinki] lody puściły i że już telegrafem sygnalizowane są statki, które z portów tych ruszyły. W tych portach stoją zawsze wojenne okręta moskiewskie i niezawodnie ruszyły już w morze, aby na nas polować, a ujść im przy tak krótkich brzegach jak wasze jest absolutnem niepodobieństwem” – relacjonował pułkownik. By potwierdzić informację, a także wymienić wodę, która się zepsuła, postanowiono popłynąć do Kopenhagi. Tam plan dalszej wyprawy został zmodyfikowany. Statek miał dopłynąć na jedną ze szwedzkich wysp, a stamtąd na innych jednostkach broń i ochotnicy mieli przepłynąć Bałtyk. Jednak i ten zamiar się nie powiódł z powodu ucieczki brytyjskiej załogi, która się bała, że na pełnym morzu Łapiński nakaże żeglować w stronę Litwy. Ostatecznie „Ward Jackson” wpłynął do portu w Malmö. Szwedzi – w związku z brakiem dokumentów – przejęli wiezioną broń. W czerwcu Łapiński próbował jeszcze przeprowadzić desant ochotników na Litwę. W jego wyniku utonęło kilkadziesiąt osób.

fot. Michaił Bakunin; wikimedia commons

Zobacz także

5 IV 1864

To była już 24 rewizja w ciągu 28 dni! Niemal codziennie rosyjscy żołnierze wchodzili na teren klasztoru i wychodzili z…

4 IV 1864

To była ostatnia potyczka jednego z najwytrwalszych powstańczych dowódców, a także przedostatni akord tragicznej rodzinnej historii. Major Andrzej Denisowicz zaatakowany…

3 IV 1864

To były już ostatnie akordy zakończonego fiaskiem planu jednoczesnego wejścia do województwa płockiego „Pierwszego pułku 4 dywizji III korpusu” złożonego…