Brak wiary, brak pieniędzy. Organizacje powstańcze idą w rozsypkę

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: Łukasz Starowieyski
1 IV 1864

Sygnały o stopniowym upadaniu powstania praktycznie docierały ze wszystkich stron. „Raporta Komisarzy pełnomocnych po województwach do Rządu Narodowego, pisane w pierwszych dniach kwietnia, donosiły o ogólnem upadku sił i ducha (…) Wobec tego, jak zwykle w chwilach upadku, i sama organizacya rewolucyjna poczęła się rozprzęgać” - pisał w „Ostatnich chwilach powstania” historyk i uczestnik zrywu Walery Przyborowski. Informacje takie płynęły nawet z terenów jednej z dotychczasowych ostoi zrywu – w tym z województwa lubelskiego. „Objawiła się jak to zwano wtedy urzędownie, reakcya, czyli opór przeciw dalszemu prowadzeniu powstania” – czytamy u Przyborowskiego. Jak wynika z raportu komisarza pełnomocnego, coraz coraz częściej pojawiały się głosy, by „raz już skończyć z tem nieszczęściem”. O rozprzężeniu organizacji i problemach z utrzymaniem oddziałów partyzanckich donosił w raportach Komisarz Rządu ks. Leon Korolec. „Serce się zakrwawia na widok tylu ochotników szukających oddziałów, a tu ani oficerów, ani też broni” – informował. „Toteż Komisarz pełnomocny widząc to wszystko od d. 1 Kwietnia zawiesił swe czynności, a naczelnikom powiatów polecił działać o tyle tylko, o ile to będzie możebnem i pożytecznem ‘bez ekscesów i kompromitowania Władzy Narodowej’” – pisał historyk. Kilka dni później ksiądz Korolec złożył urząd i wyjechał do Galicji. „Z wyjazdem tym faktycznie rozprzęgła się organizacya rewolucyjna w Lubelskiem” – dodaje Przyborowski. Władzę w lubelskim przejął Leopold Walner. Jeszcze gorzej sytuacja przedstawiała się przy granicy pruskiej w województwie augustowskim. „W tym czasie na kwaterach w Prusach znajdowało się już tylko 150 ludzi, za których utrzymanie województwo zapłaciło do d. 1 Kwietnia; dalej nie było już w stanie płacić. Z pomiędzy reszty powstańców, którzy przezimowali na kwaterach Pruskich, część rozpierzchła się Bóg wie gdzie i jak, część wyemigrowała zagranicę kraju, część wyłapali Prusacy” – pisał Przyborowski. Ostatecznym cios dla powstania przyszedł w nocy z 10 na 11 kwietnia, gdy aresztowany został dyktator zrywu Romuald Traugutt.

Zobacz także

13 X 1864

To była niezwykle głośna ucieczka. Choć nie miała nic wspólnego z udziałem w powstaniu, czy kwestiami politycznymi. „Uciekł z Warszawy…

12 X 1864

Było ich ledwie 42 – tak o ostatnim oddziale powstańczym na Żmudzi pisał Stanisław Zieliński, autor „Bitew i potyczek 1863-1864”.…

09 X 1864

Gdyby nie on przebieg granicy Polski i Niemiec na Śląsku niemal na pewno byłby inny. „My Niemcy, nie mamy czego…