Bohater, tchórz, niesubordynowany oficer. Być może ostatnia bitwa kapitana Kolbego II

Podziel się w social media!

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: Łukasz Starowieyski
16 IX 1863

Czasem trudno dokładnie prześledzić losy pomniejszych dowódców powstańczych oddziałów. Tak jest m.in. z Teofilem Witkowskim. Na pewno co najmniej od lata 1863 roku działał w województwie płockim. W lipcu walczył pod dowództwem Włocha ppłk. Ludwika Navonego. „Ponieważ Depeszy która była do mnie wyprawiona nie odebrałem, dlatego że była zniszczona przed wrogiem, więc proszę Pana Pułkownika Navone żeby mię przysłał Nominacii na Organizowanie Kawaleryi Płocky albo uwolnienie z Guberni Płocky ja się zajmowałem organizowaniem tylko nie mam żadnej pomocy od Władzy Cywilnej jeżeli nie dostanę pomocy to wyjeżdżam do Warszawy” – pisał. 9 lipca pod dowództwem Navonego stoczył „morderczą czterogodzinną walkę” w obwodzie mławskim; Włoch został ranny podczas tej batalii. Do kolejnej bitwy, tym razem w okolicach miejscowości Szygi, kilka kilometrów od Różana, doszło tydzień później. Witkowski – jak pisze Stanisław Zieliński w Bitwach i potyczkach 1863–1864 miał pod sobą oddział płoński, a przejął go po Tomaszu –zapewne Tomaszu Kolbem, na którego cześć zapewne przyjął jego nazwisko za swój pseudonim. „Wysłani przeciw piechocie kosynierzy, dowodzeni przez Witkowskiego – relacjonuje Zieliński – żywo rzucili się do ataku, wyparli moskali z lasu, wycięli kilkudziesięciu”. Do kolejnego starcia z udziałem Witkowskiego doszło 10 sierpnia w okolicach Chromakowa. Tym razem dowódca się nie popisał. Miał zaatakować Rosjan od tyłu. „Oddział bowiem potknął się w Poniatowie o zasadzkę moskiewską, poza opłotkami ukrytą. Sądząc, że to jest główna siła, Kolbe nie śmiał nacierać stanowczo, a tylko niepokoił nieprzyjaciela ostrzeliwaniem, wreszcie cofnąwszy się ze strzelcami, zostawiając bez osłony 50 kosynierów, których moskale wyrżnęli, za co oddano Witkowskiego pod sąd wojenny” – kończył Zieliński. Informację o wycofaniu się Witkowskiego podają inne źródła, podobnie jak wiadomość o sądzie wojennym. Nie znamy wyroku, za to jest pewne, że Witkowski nie zaprzestał walki. Ostatnią wzmianką o nim jest informacja o bitwie 16 września pod Rybitwami, gdzie „na czele resztek swego oddziałku stoczył niepomyślną potyczkę, w której stracił w zabitych 19 ludzi”.

Zobacz także

01 X 1864

15 tysięcy złotych. Tyle kosztowała wolność ojca Eustachego Hawelskiego. Nie była to pierwsza kontrybucja zapłacona przez jasnogórski zakon Paulinów władzom…

28 IX 1864

To był jeden z istotnych tematów międzynarodowego wiecu robotników w St. Martin Hall. „Raz jeszcze Polska została zdławiona we krwi…

27 IX 1864

To była już ostatnia taka odezwa. „Dla pokazania wszelako tak rządowi rosyjskiemu jak i ogółowi polskiemu, że władze narodowe jeszcze…