OSTATNIE WIADOMOŚCI. WOJEWÓDZTWO MAZOWIEDZKIE.
Podpułkownik Kononowicz donosi że ze swym odziałem zdążając z rozporządzenia Władzy w Sandomierskie stanął 26 maja wieczorem pod wsią Kościuszkewem (pod Czarną) i zajął pozycję w lesie przytykającym do osady. Nazajutrz z rana pikiety dały znać o zbliżającym się nieprzyjacielu. Kawalerja moskiewska w ilości pół szwadronu dragonów, pomimo energicznej szarży, przyjęta rzęsistym ogniem strzelców na brzegu lasu rozwiniętych, była odpartą bez żadnej straty z naszej strony, zostawiając nu placu 4 zabitych i unosząc z sobą kilkunastu rannych. – Dnia 25 maja oddział Majora Jankowskiego zrobił zasadzkę przy szosie Lubelskiej pod osadą Rudką, celem odbicia prowadzonych z Iwangrodu 140 rekrutów konwojowanych przez 4 kompanie piechoty. Zasadzka rozrzucona po obu stronach szosy przyjęła celnym ogniem nadchodzących moskali, awangarda ich zachwiała się i zaczęła się cofać, zrobiło się chwilowe zamięszanie podczas którego 40 rekrutów potrafiło się przedrzeć przez szeregi moskiewskie. Moskwa otoczywszy czworobokiem z 2ch rot złożonym pozostałych jeńców, pomimo silnego ognia zdołała wyniknąć się z zasadzki zostawiając na placu boju 36 żołnierzy a jednego oficera i 8 rannych szeregowych powieźli z sobą do Warszawy. Brak kawalerji w naszym oddziale nie dozwolił Majorowi Jankowskiemu ścigać uciekającej moskwy. Straty nasze dnia tego były następujące: 6ciu szeregowców i 4 rekrutów uciekających zabitych a 8 rannych. Oddawszy ostatnią posługę poległym na cmentarzu parafialnym, wojska nasze zdążały przez Duchnów do Michałowa, gdzie dnia 28 maja musiały stoczyć nową walkę z daleko liczniejszemi siłami moskiewskiemi, które przybyły z Warszawy w liczbie 4 komp. piechoty, szwadronu ułanów, 2 działa i 50 kozaków, oraz z Mińska w liczbie 2 komp. piechoty, 50 kozaków i kilkudziesięciu dragonów. Oddział nasz ukryty w pozycji leśnej pomimo gwałtownego natarcia moskali nie poniósł strat prawie żadnych a odstrzeliwając się gęstym ogniem, cofnął się w porządku, unosząc 2 zabitych i kilku rannych. Moskwa straciła dnia tego oficera piechoty, dowódcę oddziału kozaków i kilkunastu szeregowców, których zakopała w lesie.