WODOCIĄGI. Mistrzami naszemi w przedmiocie wodociągów są Rzymianie, którzy, jak się zdaje, sami wiele nauczyli się pod tym względem od Fenicjan. Nie jedno miasto starożytni władcy znanego świata zaopatrzyli w niezbędną ,,krew ziemi”, sprowadzaną nieraz ze źródła odległego o 6 lub 7 mil, za pomocą kanałów. Gdy przeprowadzeniu wodociągu zawadzała długa lecz nie bardzo szeroka góra, przekopywano ją, lub przebijano tunnele; często także dla skrócenia drogi przeprowadzano po nizkich miejscach i dolinach rodzaj mostów, po których woda wolnym spadkiem płynęła do przeznaczone go miejsca. Za czasów cesarstwa, gdy państwo rzymskie, z małemi wyjątkami, cieszyło się pokojem, urządzanie wodociągów, dotąd mające miejsce w jednym tylko Rzymie, rozpowszechniło się i w miastach prowincjonalnych. Dotąd widać znaczną liczbę zwalisk tego rodzaju; niektóre zaś z rzymskich wodociągów do dnia dzisiejszego spełniają swą czynność, i zdaje się, iż przejdą liczne stulecia podczas których ludzie będą korzystać z tych olbrzymich robót. W rzędzie istniejących i za naszych czasów wodociągów, których twórcami byli Rzymianie, znakomite miejsce zajmuje wodociąg w Segowii, wybudowany za cesarza Trajana. Składa się on ze 177 arkad z ciosanych granitowych głazów, połączonych z sobą zupełnie bez użycia wapiennej zaprawy. Jest to tak doskonała robota, iż w przeciągu 1800 lat żaden kamień nie poruszył się ze swego miejsca, ani też woda nie sączy się żadną szczeliną. Wodociągiem tym przechodzi wyborna woda ze źródeł (...) Ilość wody jest wystarczającą na sto tysięcy mieszkańców, to jest tylu ilu ich liczyło miasto za czasów rzymskich. (…) Arabowie także byli bardzo zręcznemi pod względem wodociągów. Wprowadzili oni ważne ulepszenie w ich budowie, zastosowując do niej w miejscu murowanych kanałów długie rury z wypalonej gliny, chociaż, jak się zdaje, nie wiedzieli wcale o tem, iż Chińczycy na ten sam cel używają rur bambusowych, jak to przedstawia nasz drzeworyt.