POLSKA wychodzi 5 razy na miesiąc; cena prenumeraty na dziewięć numerów jest: 5 franków w Paryżu i Londynie; 4 franki w Bruxelli
Prenumerować można u ziomka Ludwika Lublinera, adwokata w Bruxelli, oraz w główniejszych księgarniach polskich: wszelkie listy, mandaty, artykuły, powinny być przesyłane pod adressem: Mr Louis Lubliner avocata Bruxelles.
DLACZEGO TO NOWE PISMO? Niejeden z braci może powiedzieć: krew potokami płynie w kraju, teraz nam walczyć, nie pisać, nie czytać! Zapewne gorącego to serca odgłos! Ale nie brak na ziemi rodzinnej walczących i gotowych do boju. Rząd tymczasowy nie potrzebuje młodzieży polskiej zachęcać, zapalać. Na głos matki Ojczyzny wszyscy stanęli. – Ale czyliż dla tego nam pochylonym wiekiem, starganym pracą i przeciwnościami niewolno krajowi owocu naszych poszukiwań poświęcić? Jakiemi środkami wydobyć z kraju wszystkie siły, aby je w niezwyciężoną potęgę zamienić? Jak szeregi nieprzyjacielskie rozdzielić i osłabić? Jaką drogą wywrzeć wpływ na obce mocarstwa i nieprzyjaciół Moskwy do działania pobudzać? Wszystko to potrzebuje umysłowych pracowników. Kiedy dziś na ojczystej ziemi robotnik, mieszczanin, kmiotek, żyd, ksiądz i szlachcic stają w jednym powstańczym szeregu; kiedy pierzchający wróg pali wsie i miasta, morduje starce, kobiety i dzieci, któryż z Polaków nie złoży wszystkiego na ołtarzu poświęceń narodowych? Dziś nie ma stronnictw. Jeden tylko obóz – Polska – jedno stronnictwo: Polacy. Dziś nikomu, pod żadnym pozorem, niewolno być obojętnym. Jeśliby pomimo krwi co strumieniami płynie, pomimo nadludzkich poświęceń, znalazł się iaki wyrodek, coby spokojnie spoglądał na mordy i pożogę, którego serce byłoby głuche na ięki powstającej Matki, wskazać jego imię i podać je powszechnej pogardzie jest najświętszym obowiązkiem. Spodziewamy się, że do tej smutnej nie będziem przywiedzeni konieczności. Czyliż bowiem można przypuścić, że się znajdą tak wyrodni ziomkowie, kiedy nawet w szeregach nieprzyjacielskich widzimy dusze szlachetne, co nie chcą być pomocnikami katów? Poświęcenie i męczeństwo pierwszych apostołów wolności, przyjaciół i spółpracowników Łukasińskiego, natchnęły świętym ogniem licznych naśladowców. Ale nadeszła pora do czynu. Należy uczniom Pestla i Rylejewa przypomnieć ich obowiązek, ich obietnice. Nam we własnych ufać silach! Oto głos młodego pokolenia. Szlachetna i na znajomości potęgi narodowej ugruntowana święta wiara! Bo jakaż ludzka siła potrafi zgruchotać boskie 20 miljonów poświęcenie?