PRZEGLĄD LITERACKO-POLITYCZNY. (…) Paris 1864. Co to jest armja rosyjska? Czy trzeba daleko szukać odpowiedzi na to pytanie? Przed wojną wywołaną przez nasze powstanie, można było mieć wątpliwość co do natury wojsk cesarsko-rosyjskich, ale dziś ślepy chyba wartości ich nie dopatrzy. Nie unosimy się tu żadną skromnością, ale stojąc na stanowisku najobojętniejszego nawet spektatora, przypomnijmy sobie rzezie bezbronnych, dobijanie rannych, morderstwa kobiet i dzieci, rabunki całych miast, powozy panów oficerów gwardji, zabrane z pałacu Andrzeja Zamojskiego; a jeżeli tego nie nazwiemy rozbojem i kradzieżą, to nie będziemy mieli jasnego pojęcia o moralnej wartości tych rycerzy dziewiętnastego wieku, których nagradzają jeszcze za to pieniędzmi i orderami, a hersztom palą dziękczynne dytyramby. Zostawiamy takiej niepodległej gazecie, jak Independance Belge oświadczenie, ze rząd rosyjski w widokach ludzkości (en vue de l’humanite) rad przyłożyć się do powstrzymania kroków wojennych w Danji. Gabinet petersburgski i widoki ludzkości zespolone razem to tak gruby żart, że pojąć go nie możemy, nie już jako polacy, ale wprost jako istoty, którym Bóg dał wnętrzności ludzkie i które nie pobierają żołdu z kieszeni cara. Bo i mówić o ludzkości tego rządu, toby trzeba chyba pomniki stawiać Czyngishanom i Attylom, jako dobroczyńcom świata, biorąc rzecz względnie do czasu, oświaty i religji. Według naszej więc logiki, i prostego polskiego przysłowia: jaki pan, taki kram; pod takim rządem armja nie może być inną, tylko rozbójniczą i łupieżczą. Wzrosła ona i wykarmiła się na lęku rozboju i służalstwa, wychowała na katechizmie zbrodni, żaden promyk ludzkiego światła i wolności nie padł do jej duszy; cóż zatem jest ona winna, jeśli ślepo to co czyni wskazuje zwierzęcy narów, do czego przymuszają z góry. Szlachetne odstępstwa od tego systematu zwierzęcej rozbójniczości w armji rosyjskiej, które się w obecnej naszej wojnie objawiły, nie zachwiewają ogólnego prawidła.