LIST NAJPODDANNIEJSZY kupiectwa miasta Kijowa. „NAJMIŁOŚCIWSZY CESARZU!” Zastanawiając się nad wypadkami, które się dzieją koło nas, my z oburzeniem słyszymy o targaniu się na odwieczne posiadanie Rossji, które czasowo było od niej oderwane, słyszymy o dążności wystawienia kraju tutejszego, jako Polski i z największem podziwieniem dowiadujemy się że wrogowie nasi roszczą nawet do Kijowa swe pretensje. Dziś i cztery miljony rossyjskiego narodu prawosławnego, zamieszkującego kraj tutejszy, najlepiej odpowiedzą, ile jest prawdy w tych roszczeniach. Lecz my obywatele Kijowa, najdawniejszej stolicy Rossji, kolebki prawosławnej wiary, nie możemy milczeć w tym momencie, czując żywotną potrzebę wypowiedzieć przed Tobą Najjaśniejszy Cesarzu, uczucia nasze. Chcemy powiedzieć Cesarzu, iż teraz gdy światła zorza panowania Twojego, otwiera tak wiele nadziei dla Rossji w przyszłości, teraz więcej niż kiedykolwiek, przeświadczamy się o naszej jednolitości państwa. Chcemy wypowiedzieć, iż nasze uczucie narodowe oburza się na te roszczenia. „Nie pragniemy i nie wzywamy próby; lecz skoro Opatrzności podoba się zesłać ją na Rossję – my nie będziemy ostatni w tych ofiarach, jakie przyniesie naród rossyjski za nietykalność ojczyzny. Na Twoje słowo monarsze, pójdziemy, ochoczo i z miłością na obronę naszej własności, naszej świątyni i naszego honoru narodowego.
Londyn, 7 maja. Lord major przewodniczył w Guildhall wielkiemu meetingowi, zwołanemu w celu oparcia się billowi o policji gminowej, przedstawionemu izbie gmin przez ministra spraw wewnętrznych, piątym meetingu oppozycja objawiła się w sposób najbardziej stanowczy. [...] Przedmiotem wybranym przez mówców były jedynie niezależność i swobody rad miejskich. [...] Ale meeting nie przestał na obronie prawa miasta, zachowania oddzielnej swojej policji; nie wahał się wystąpić przeciw rządowi i oświadczyć, że najlepszym środkiem zaprowadzenia jednostajności policji będzie zlanie dwóch policij w jednę i zupełne wyjęcie tej gałęzi służby publicznej z pod wpływu ministra spraw wewnętrznych. Zdaje się być pewnem, że gabinet będzie pobity jeśli zechce przedstawić bill na parlament. Niektórzy rozumieją, że lord Palmerston chętnie ujrzałby jego wycofanie; ale minister spraw wewnętrznych, sir George Grey, który nie zawahał się powstać w tej mierze przeciw potężnemu uszanowaniu dla tradycji, będącemu treścią ducha angielskiego, zgodzić się na to nie chce.