„Kurjer Warszawski” nr 26

Przeczytanie tego artykułu zajmie 2 min.
Autor: oprac. ŁS
3 II 1863

Wczoraj od rana dosyć pochmurno powitało nas niebo i przez cały dzień prawie słonko kryło się poza chmurami, jakby nie chcąc wcale wyjrzeć na świat Boży. Okoliczność tę notujemy dzisiaj ze względu na jej ważność, uświęconą przypowieścią ludową w tych słowach: „Owczarz w owczarni woli widzieć wilka, jak słońce w dzień Gromnicy, chociażby chwil kilka”. W razie bowiem okazania się w tym dniu słońca, gospodarze wróżą sobie rok zimny i mokry, a ztąd, i przypadłości motylic na owce. Z przypowieścią tą łączy się jeszcze inne ludowe, a to z powodu, iż zapusty niedługo potem trwają i na żeniaczkę nie pora; dlatego też wiejskie dziewczęta zwykły mówić: „W dzień PANNY Gromnicznej, Bywaj zdrów mój śliczny”.

W Nrze 17 „Kurjera Warszawskiego”, na str. 87, wyczytałem wiadomość o narzekaniach mieszkańców Warszawy, zajmujących nowo wzniesione domy, że mimo łagodnej zimy, cierpią w mieszkaniach swych nieznośne zimno, a ztąd wezwanie do Architektów, aby temu niedostatkowi zaradzić usiłowali. Nim PP lepszą podadzą radę, dla uspokojenia i ulgi tym sposobem cierpiących (a cierpienie to rzeczywiście nieznośne i godne użalenia), podaję z własnego doświadczenia, co następuje: Mam pokój do pracy obszerny, zajmujący 12 na 10 i ½ łokci przestrzeni, mający dwie ściany wychodzące na dwór, a w nich okna duże tak nazwane weneckie, piec wprawdzie dobrze zbudowany, ale stojący w kącie i tylnym bokiem wpuszczony w ścianę, urządzony był niby do węgli, ale miał maleńki i ciasny ruszcik i zatyczkę dymową, nieszczelną, przez którą wiatr szumiał i świstał. [...] Przyszło do tego, żem musiał z niego uciec i chronić się z niewygodą moją i mojej rodziny do innego pokoju. Przypadkiem jedn z PP. Architektów miał do mnie interes. Prosiłem go o radę i ratunek. Po obejrzeniu pieca, kazał drzwiczki i ruszt mały wyrzucić, także zatyczkę i rurę dymową, a urządzić zamknięcie pieca hermetyczne. Usłuchałem rady. [...] We dwa dni potem pracowałem uradowany w moim pokoju własnym, jasnym i ciepłym, mimo wiatru i 15tu stopni zimna. Podziękowałem serdecznie Architekcie za radę i dodałem na końcu: że może wszędzie i zawsze kazać stawiać piece hermetycznie zamykane, gdyż to jest zbawienny znakomity wynalazek.

Zobacz także

12 X 1864

Gmina miasta Brodów stara się o pozwolenie założenia u siebie gimnazyum realnego. Brody mają dotąd tylko szkolę niższą realną, a…

11 X 1864

Eksplozja pod Londynem. Pewien mieszkaniec Belwederu odległego o milę polską od magazynu prochu wysadzonego w powietrze, tak opisuje tę katastrofę:…

10 X 1864

Paryż 4 października. Pogłoska o zjeździe Cesarza Napoleona z Królem Pruskim w Baden, co do której robiono zastrzeżenia nie będąc…