Nowożytna literatura hiszpańska mało u nas znana, nie wszystkie może przeto czytelniczki Kółka wiedzą że ojczyzna Cerwantesa, szczyci się obecnie pięknym i sympatycznym talentem kobiecym. Niezbyt dawno jeszcze odcinki dzienników tamecznych, zapełnione bywały tłomaczeniami francuzkich romansów, które miały wynagradzać zupełny brak oryginalnych tego rodzaju utworów. Czytająca publiczność wielce zatem zdziwioną została, gdy pewną razą dziennik Heraldo rozpoczął druk obyczajowej rodzimej powieści pod tytułem Gaviota, odznaczającej się zarówno wdziękiem stylu jak zajmującą treścią. Daremnie starano się poznać nazwisko autora ukrytego pod pseudonimem Fenian Caballero, otaczała go ściśle zachowana tajemnica, gdyż nawet sami redaktorzy Heralda, nie wiedzieli komu zawdzięczają utwór, który wzbudził tak żywe zajęcie. Później nieco gdy już zaprzestano mówić o Gaviocie, Fernan Caballero wydał znów kilka powieści jako to: Elia, Godzina Alvareda, Jedna i druga, Biedna Dolores i Lucas Garda. Wielbiciele jego pióra rozpoczęli znów szperać do koła i odkryli wreście, że nieznanym autorem jest kobieta, obdarowana wrodzoną zdolnością i szlachetnem uczuciem. Zapragnęli wtedy wywieść ją na widownię świata z samotnego ustronia w którem przebywała, lecz ona ani słuchać nie chciała o tem. Pisząc z prawdziwego natchnienia nie myślała nawet aby obrazy zdjęte z otaczającej ją natury miały jaką artystyczną wartość, zadowolniona zaś błogiem przeświadczeniem, że pragnęła wzbudzić w czytelnikach zamiłowanie wszystkiego co dobre i piękne, nie żądała pochwał obojętnego tłumu. Błagała tak usilnie nowych przyjaciół aby ją pozostawili w ukryciu, że radzi nieradzi musieli spełnić to żądanie. Dzienniki hiszpańskie szanując życzenie skromnej autorki nie podały jej życiorysu, francuzkie nie były tyle dyskretne. Dowiadujemy się z nich, że Fernan Caballero (dona Cecilia de Arom) należy do warstwy społeczeństwa wyższej zarówno wykształceniem, jak stanowiskiem zajmowanem w świecie.