Dnia 14 (26) stycznia 2gi półszwadron 2go szwadronu Smoleńskiego pułku ułanów Jego Cesarskiej Wysokości i Wielkiego Księcia Cesarzewicza Następcy Tronu, pod dowództwem Sztabs Rotmistrza Ziatchanowa, wszedł do m. Łomży, gdzie według słów tamtejszych mieszkańców, zupełnie było spokojnie; jednakże ułani weszli zachowując należyte ostrożności, a zaledwie wyjechali na rynek, z za domu dzielącego go na dwie części ukazał się uzbrojony tłum 400 ludzi, a za nim 16 szeregowców, wziętych przez buntowników do niewoli. Po pierwszym strzale wypadłym z tłumu, ułani rzucili się do ataku, przy czem zrąbali na miejscu przeszło 30 ludzi, odbili jeńców, dwa wozy wojskowe i 5 koni należących do buntowników. Ścigając rozproszonych buntowników, ułani spotkali wychodzącą z kościoła processyę, a za nią uzbrojony tłum, który strzeliwszy do ułanów, schował się za mur otaczający kościół i ztamtąd dawał strzały; przy czem zabito 2 żołnierzy i jednego konia frontowego, raniono dwóch szeregowców, z których jeden ma lekką ranę. Oddział buntowników przybył do m. Łomży d. 14 (26) rano z wsi Tuszcze. (Dz. Pow.)
– W skutku wiadomości o zgromadzonych bandach w Glinojecku i okolicach, wysłany był dla ścigania ich oddział, składający się z dwóch secin kozaków i 50 ludzi piechoty, pod dowództwem Pułkownika Sierzputowskiego. Przejrzawszy miejscowości pomiędzy Płońskiem a Malużynem, nie znalazłszy tam band, oddział przybył 16 (28) stycznia do Glinojecka, gdzie okazało się, że robotnicy z tamecznej cukrowni, podbudzeni przez kilku sąsiednich mniejszych właścicieli ziemskich i dwóch swych podmajstrzych, namówieni przytem przez Księdza Krużmanowskiego, który błogosławił ich i dał im chorągiew w miejsce sztandaru, poszli pod przewodnictwem swych podmajstrzych w kierunku ku Bielskowi; lecz doszedłszy do lasu w Szapsku, rzucili tam swe piki i kosy, rozbiegli się i powrócili do domu. Dowódca oddziału aresztował Księdza, robotnicy zaś pozostawieni zostali na wolności, pod odpowiedzialnością właściciela, który zobowiązał się piśmiennie, że nigdzie się nie oddalą i że dostawi ich na każde wezwanie władzy.