Brak pomieszkań w Krakowie. Jak piszą do „Jen. Kor.”, daje się czuć w Krakowie coraz bardziej brak pomieszkań dla znacznego napływu obcych. Jakoż przyszło już do tego, że nawet takie pomieszkania przedmiejskie, w których zwykle mieścił się proletaryat tylko, wypowiadają właściciele domów przekupkom, rzemieślnikom i t.p., i wynajmują za gruby pieniądz obcym przybyszom, po większej części familiom szlacheckim. Tak – aby przytoczyć jeden przykład tylko - mieści się w jednym wcale nie dużym pokoju w pewnym domu prywatnym 15 mężczyzn. – Piszą ze Lwowa: Rocznica zaślubin cesarskich, szkoła dramatyczna ruska. Dnia 24 kwietnia jako rocznicę zaślubin Ich Cesarskich Mości obchodzono uroczyście w tutejszej „Besidzie ruskiej”. W sali pysznie ozdobionej, zebrało się liczne towarzystwo z wszystkich klass intelligencyi ruskiej. Po odśpiewaniu hymnu ludowego, nauczyciel gimnazyalny M. miał mowę, w której nadmienił o niezłomnej wierności i przywiązaniu Rusinów do domu cesarskiego i cesarską uroczystość familijną nazwał świętem narodu ruskiego. Zarazem wspomniał o nowem rozporządzeniu rządu, którem słusznie życzenia narodowe zostały uwzględnione. Po skończeniu mowy i serdecznem „Mnohnja lita” śpiewano narodowe pieśni ruskie, deklamowano i grano na różnych instrumentach. Wspomniane wyżej rozporządzenie odnosi się do założenia szkoły dramatycznej i zbierania na ten cel składek w lwowskim okręgu administracyjnym. Urządzenie tego instytutu wyjaśnił mówca w imieniu wydziału stowarzyszenia. Nauka nie będzie rozłożona na lata, lecz uczniowie i dyletanci, pod przewodnictwem biegłego nauczyciela, będą wyuczać się sztuk teatralnych i odgrywać je w sali stowarzyszenia. W miarę napływu składek, mają być tworzone stypendya dla uczniów i premia na dobre narodowe dramata. Zaczęto już urządzać na ten cel salę, która do końca października będzie ukończona. Ta ma mieć loże i dwie galerye. – Znalezienie kości ludzkich w beczce. W Tarnopolu, przy kopaniu rowów na fundamenta plebanii na placu Stej Tekli, wydobyto z głębokości 5 stóp drewnianą beczkę, w której znajdowały się kości ludzkie. Podług zbadania rzeczy przez c. k. sąd obwodowy, przy pomocy lekarzy, leżały te kości już do 30-tu lat w ziemi, a nie odkryto nic takiego, na czem mogłoby być oparłem dalsze śledztwo sądowe.