Kolej podziemna. – Korrespondent „Gazety Kolońskiej” w następny sposób opisuje przejażdżkę tą koleją: Nie jest to raj, ale też i nie piekło. Jazda idzie wybornie i tak gładko a nawet jeszcze gładziej niż na zwykłych kolejach na ziemi. Przystępy nie zostawiają nic do życzenia, tylko platformy są nieco za ciasne, przynajmniej teraz, kiedy wszystko się tłoczy dla spróbowania tej nowej jazdy. I wagonów jest za mało, bo chociaż od rana do północy, co 15 minut pociągi odchodziły i przychodziły, nie jeden chcąc jak najprędzej przejechać się, musiał poprzestać na trzeciej klassie, chociaż kupił bilet do pierwszej; ale ponieważ cała droga (trzy i pół mili angielskiej) odbywa się w 15 minutach, przeto rozsądniejsi wolą czekać na następny pociąg. Przy moim pociągu wszystko szło tak regularnie, pasażerowie byli tak swobodni, jakby ta jazda była zwyczajną jeszcze za naszych pradziadów. Kto się spieszy i wie z doświadczenia jak to nieraz ciężka i niebezpieczna przeprawa na ulicach i City, temu nowy ten rodzaj jazdy pewno się bardzo podoba i jeżeli sygnały będą regularnie dawane, jeżeli sklepienia nie zechcą się zawalać, kanały przeciekać, a Urzędnicy kolei sumiennie spełniać będą swoje obowiązki, to przedsięwzięcie to okaże się bardzo pomyślną spekulacyą.
Korrespondencya Gazety Warszawskiej. Turyn d. 12 stycznia 1863 r
Papież jest zdrów, o ile w tym wieku i w takich warunkach zdrowym być można. Pius IX jednak nie będzie odtąd noszonym, w czasie wielkich ceremonij, w tak zwanej sedia gestatoria, bo kołysanie, konieczne w tym rodzaju przenoszenia się z miejsca na miejsce, sprawia mu mdłości i zawrót głowy, podobne do początkowych symptomatów choroby morskiej. Róża nogi lewej otwiera się i przepuszcza materyę; doktór Ojca Ś. p. Viala Prela zapewnia, że to poprawia peryodycznie zdrowie Papieża i daje dość żywe kolory jego twarzy. O zdrowiu Papieża wspomniałem dla tego, że od kilku dni dzienniki włoskie donoszą ciągle o niebezpiecznej chorobie, o blizkiej śmierci, o przyjęciu ostatnich Sakramentów itd. Słowa w tem prawdy nie ma, jakkolwiek w istocie zdrowia Papieża kwitnącem nazwać nie podobna. Pogłoski te, powtarzające się peryodycznie. są tylko wskazówką, jaki interes przywiązują Włosi do tego życia, jak bardzo zajmują się wypadkami możebnemi po tej śmierci.
