Królestwo Polskie. Warszawa, 19 Marca. - Mówią, że nowe ukazy ogłoszone co do emancypacyi i uwłaszczenia włościan wyszły z pod pióra Wielopolskiego, które pochwalone w Petersburgu wyjednały synowi jego przed kilku tygodniami posadę w rządzie Królestwa. Niektóre ustępy w tych ukazach poprawiono w Petersburgu a mianowicie co do policyi przez chłopów sprawowanej pod naczelnictwem wójtów i sołtysów. Tym sposobem przygotowano za pomocą tych ukazów przyszłe targanie się między dziedzicami a włościanami, wzajemne nieufności, a w razie danym niebezpieczeństwa, a wszystko to dla odciągnięcia Polaków od zajęcia politycznego i chęci wywalczenia niepodległości. Tym końcem przyrzekają ukazy wynagrodzenie za utracone role dziedzicom i każą płacić na ten cel podatek gruntowy, który znów wpłynie do skarbu gotowizną, a z niego nigdy nie wyjdzie na rzecz dziedziców, chyba w formie papierków kredytowych, które na Królestwo teraz wielkiego nie będą miały waloru. Dziedzice otrzymają niby indemnizacyę, a chłopi płacić będą ją w formie podatków gruntowych. Tym sposobem spodziewa się Moskwa przywiązać do siebie dziedziców wynagrodzeniem, a chłopów uwłaszczeniem. Ponieważ atoli nie dowierza jeszcze dziedzicom, że na ten lep jako mędrsi dadzą się złapać, przeto władzę policyjną we wsiach tak nad gminą, jako też dworami i probostwami oddaje chłopom pod przywództwem wójtów i sołtysów, którzy we wszystkiem aż ad meliora tempora mają się znosić z szefami wojennymi, jako naczelnikami co do wszystkiego, co się dzieje po okręgach. Ukazy więc wyszły tylko z widoków politycznych czysto moskiewskich na trenzlowanie narodu, odrywanie go od polityki i przykowanie do Moskwy. Te są miłościwe widoki ukazowe, motywowane samemi fałszami, zaprzeczającemi wniosków szlachcie o wyzwolenie włościan. (…) - Chłopi z pod Warszawy widząc heroldów z hiszpańska ubranych ogłaszających ukazy carskie po placach Warszawy, opowiadali po wsiach, że w Warszawie wielka komedya a komedyanci na koniach obwoływali łaski carskie.