W artykule naszym wczorajszym o przeglądach Dz. Powsz. różnych pism zagranicznych, opuszczono wiersz jeden, który zaciemnia rzecz, o co głównie chodzi. Wypuszczono w nim, że korespondent pisujący do Kreuzzeitung niby oryginalne korespondencye, jest prostym tłumaczem artykułów Dz. Powsz., który właśnie w swych przeglądach pism zagranicznych zarzuca dziennikom niemieckim i polskim iż podburzają poddanych rosyjskich. Tymczasem tłumacz ów zamiast przekonać się, czyli zarzuty te są uzasadnione, poszedł drogą wygodną i tłumaczenie swe przeglądu Dz. Powsz. przesłał jako oryginalną swoją korespondencyę z Warszawy do Kreuzzeitung onegdajszej, a zapewne ukutą tu w Prusach. (…) Jeżeli spodobało się Dz. Powsz. jako organowi - rosyjskiemu zwykłym trybem przewrócić kota (…) to jeszcze rozumiemy, bo takie jest już raz usposobienie Dz. Powsz., ale nie wolno niby korespondentowi oryginalnemu niemieckiemu takich bredni powtarzać do Kreuzzeitung, która nie znając języka zamieszcza bez krytyki podobne korespondencye. Warszawa, 22. Czerwca. - Literatura jest odbiciem tego, co się dzieje w kraju. Jeżeli milczy, to widać że hamulce założono na języki i pióra, jeżeli przemawia, to i to będzie zwierciadłem stanu rzeczy. Piśmiennictwo ustało, prasy nie tłoczą wyrobów życia duchowego narodu, a jeżeli znajdą się gdzie w ruchu, to w zakładach rządowych i tam widać krzątanie się Moskwy, aby kierować myśli, dokąd je chce zapędzić. Nie dosyć jej na języku polskim, teraz zaprowadza moskiewski i z dniem 1. Lipca pocznie wydawać Dnewnik warszawski czasopismo moskiewskie w drukarni rządowej. 20,000 rubli przeznaczono na to pismo z funduszów rady administracyjnej. (...) Dnewnik będzie patentem do pewnego rodzaju łaski. Obok Dnewnika, wychodzić będzie Dziennik warsz., tak przechrzczony dotychczasowy Dzien. Pow., aby odpowiadał tytułem Dnewnikowi. Pawliszczew kierujący cenzurą oraz naczelnik redakcyi, będzie ciągnął z towarzyszami główne korzyści, bo papier i druk nic nie kosztują, pensye redaktorskie niezgorsze.