Londyn 28. stycznia. Wypadki w sprawie duńskiej postępują szybko. Wojska austrjacko-pruskie ciągną marszami forsownemi ku granicy szlezwickiej. Nie zważając na nieukontentowanie swych współczłonków w Związku niemieckim, gabinety wiedeński i berliński od chwili, jak dowiedziały się o odrzuceniu przez sejm duński zaniesionych przez nie przedstawień, wyprawiły natychmiast kurjerów do rządu duńskiego z naglącem żądaniem bezwarunkowego przyjęcia będących w mowie przedstawień. Gabinet kopenhagski odrzucił przedstawienie naglące i 25.000 wojska pchnął na granicę szlezwicką, nie pytając ani zważając co z negocjacyj dyplomatycznych wypadnie. Co pocznie Anglia, która się oświadczyła stanowczo za podtrzymaniem traktatów z 8. maya 1852 r., co zrobi rząd francuski, współuczestnik tego traktatu? Oto jest zagadka obecnej chwili. Daily News oblicza już przeszkody, z któremi spotkać się musi przymierze austrjacko-pruskie. W roku 1850 garnizon we Friedrichstadt z 7miu działami odparł dywizję pięciu tysięcy z 5ciu działami. Cytadele Danewirku są w doskonałym stanie, i armia duńska zgromadzona tam liczy przeszło 10.000. Wspomniony dziennik nie jest jednak za wmięszaniem się Anglii w tę sprawę pod żadnym pozorem. Times nie wie jeszcze jakie w tym względzie powinien mieć zdanie i mniema, że pomimo nasrożenia się stron spornych wszystko zgodnym sposobem załatwić się uda. Inne dzienniki tutejsze, jak zwykle, i tą razą zajmują stanowisko pośrednie. Według ostatnich wiadomości wojska austrjacko-pruskie rozpoczęły ruch okupacyjny. 4.000 Austrjaków miało zająć Kiel 22. stycznia. (...) Co do Danii, ta po wyczerpaniu wszystkich środków zgody, przygotowuje się do oporu i wojny z calem wysileniem patrjotyzmu. Szwecja przyrzeka swą pomoc, a dzisiejszy dziennik tutejszy Times sądzi, że Francja, Anglia i Moskwa nawet jako państwa, które miały udział w traktacie z 8. maja 1852 r., nie pozostaną niememi i bezczynnemi i przeczuwa, że już w tym względzie obopólne postanowienie czterech mocarstw stanęło.