Warszawa. Korespondent warszawski Gazety Krzyżowej potwierdza w liście z d. 7. b. m., że znowu rozrzucono rozmaite odezwy narodowego naczelnika miasta Warszawy, i niejako na dowód, że odezwy te drukują się w samej Warszawie, mówią o artykułach, jakie dniem poprzód ogłaszał urzędowy organ Berga, Dziennik Warszawski. Korespondent podejrzewa, że są jednak drukowane w Toruniu lub Bydgoszczy na ziemi polsko-pruskiej, zkąd je łatwo za jeden dzień przewieźć można koleją żelazną do Warszawy. - Byłoby to dowodem zupełnego niedołęztwa policji pruskiej i moskiewskiej, którym przecież czujności odmówić niepodobna. Słychać z źródeł moskiewskich, że znowu jeden Polak ma być usuniętym z wyższych posad administracyjnych. Mają uwolnić Bagniewskiego, głównego dyrektora wydziału skarbu, a na jego miejsce dać Moskala Krusego, który niedawno temu mianowany był prezesem banku. Jeneralny konzul francuzki w Warszawie, p. Valbezen, wyjechał niedawno temu do Petersburga a ztamtąd do Francji. Nie ma już wrócić do Warszawy, z powodu zatargów z rządem moskiewskim, bardzo starannie ukrywanych przed publicznością. Mimo wszelkich agitacyj komunistycznych, pruskich i moskiewskich, coraz więcej utrwala się zgoda między włościanami i byłymi panami. Tak np. donoszą do Posenerki: „W Konińskiem pogodziła się pewna gmina z panem. Wszystkie grunta, które już posiadła lub które jej dopiero komisja włościańska przysądziła, odstąpiła na powrót, poczęła nowy zupełnie układ z panem, i wysłała do Warszawy deputację z przedstawieniem, aby ją uwolniono od wszelkiego mieszania się komisji rządowej i aby dozwolono jej pozostać w tem stanowisku, na którem stanęła w skutek nowego układu z panem. „Przekonaliśmy się, opiewa przedstawienie włościańskie do Berga, że drogą dotychczasową do celu się nigdy nie dojdzie, i że położenie, w jakie nas wobec pana postawiła komisja rządowa włościańska, tak samo nie może być prawnem i trwałem, jak i nadużycia, których my się dopuścili.”
