Gazeta Narodowa, nr 202

Tekst na licencji CC-BY.
Tekst na licencji CC-BY.
Przeczytanie tego artykułu zajmie < 1 minutę
Autor: oprac. ŁS
3 IX 1864

Proces Polaków w Berlinie. Posiedzenie trzydzieste z dnia 30. sierpnia. Po zagajeniu posiedzenia przez prezydenta Bilchtemana, odczytano jeszcze kilka pism, a po przeczytaniu tychże przystąpiono do przesłuchania byłego djurnisty policyjnego a teraźniejszego tymczasowego burmistrza w Brodnicy w zachodnich Prusiech, p. Buchcrt, który brał udział w rewizji u hr. Działyńskiego. Świadek ten zeznaje, iż polecono mu przeszukiwać bibliotekę hrabiego i że tam między wielu papierami, książkami itd. znalazł rachunek na kupione pistolety i rewolwery. Z zeznań tego świadka pokazuje się, iż jest prawdziwem zeznanie Rustejki i przez tegoż przedłożony rysunek, świadczący iż między pokojem obżałowanego a pomieszkaniem hrabiego Działyńskiego nie istniała bezpośrednia komunikacja. Z przesłuchaniem tego świadka kończy się rozprawa z obżałowanym, Rustejką. Następujący obżałowany, Julian Ksawery Łukaszewski uszedł za granicę, sąd więc przystępuje do przesłuchania obżałowanego Wł. Śmiśniewicza. Urodził się on roku 1838 w Środzie, miasteczku, jest synem tamtejszego rolnika, kształcił się na gimnazjum w Trzemesznie i studjował następnie nauki przyrodzone w Wrocławiu. Oskarżenie obwinia go, iż w lutym 1863 r., gdy obżałowany Łukaszewski, którego oskarżenie określa jako znakomitszego członka stowarzyszenia młodzieży polskiej, opuścił Berlin, on zastąpił jego w ajenturze rewolucyjnej w Berlinie. Oskarżenie powiada, iż Łukaszewski przy swoim odjeździe z Berlina oświadczył iż przybędzie pewien pan, który zająć ma jego pokój i temu należy listy do niego nadchodzące oddawać. Wkrótce też się zjawił Śmiśniewicz i odebrał z Londynu list do Łukaszewskiego adresowany. (…) Obżałowany, którego obrońcą jest adwokat Lisiecki, oświadcza, iż przybył do Berlina i jak to zwyczaj jest między studentami, udał się do swego znajomego Łukaszewskiego, lecz go już nie zastał. Co natenczas gospodyni Łukaszewskiego powiedziała, tego już nie pamięta, gdyż było to rzeczą małoważną. Nie wydawał się za Pełnomocnika Łukaszewskiego, gdyż nim nie był. Kartkę przez Łukaszewskiego napisaną, znaleziono wprawdzie przy nim, lecz nie była dla niego przeznaczoną.

Zobacz także

19 X 1864

Wyroby szewskie w Dobrzyniu i Rypinie. Małe przemysła w drobnych naszych miasteczkach prowincyonalnych, istniejące dotychczas siłą tradycyi, dałyby się z…

18 X 1864

Przed kratkami sądu krajowego w Bernie Morawskiem toczyła się przez kilka dni rozprawa ostateczna, która zwabiała do sali posiedzeń doborową…

17 X 1864

Cisza zaczyna zajmować miejsce wzburzenia, które niespodziane przebudzenie się kwestji włoskiej, wywołało w prasie europejskiej. Parlament włoski za kilka dni…